Białostoczanie zatrzymani: Beniaminek przerwał zwycięską serię Jagiellonii
2016-08-15 20:33:42; Aktualizacja: 8 lat temuPiłkarze Michała Probierza po bardzo słabym meczu przegrali z Wisłą Płock i stracili fotel lidera na rzecz Zagłębia Lubin.
W 1971 roku powstała polska komedia „Nie lubię poniedziałku”. W filmie Tadeusza Chmielewskiego grupa mieszkańców Warszawy i przybyszów walczy z przeciwnościami losu. Jeszcze do niedawna ich problemy można było porównać do sytuacji w Ekstraklasie, gdzie poniedziałkowe mecze pełniły rolę wieczorynki dla dorosłych. Piłkarze mieli olbrzymie kłopoty ze stworzeniem dobrego widowiska, które porwie nie tylko Polaków, ale również kibiców na całym świecie. Na szczęście w tym sezonie mecze kończące każdą kolejkę dostarczyły nam wiele emocji. Jak dotąd padło w nich już 11 bramek i najwyższy jak dotąd remis (Ruch Chorzów – Wisła Płock 2:2 w 4. kolejce).
Stałe fragmenty gry vs Vassiljev
Przed tym spotkaniem również zacieraliśmy ręce. Nie tylko z powodu wizyty aktualnego wicelidera Lotto Ekstraklasy, ale przede wszystkim ze względu na pojedynek drużyn, które w każdym meczu zdobywały bramki. Dodatkowo Jagiellonia Białystok 4. kolejkę zakończyła na fotelu lidera i jak dotąd strzeliła najwięcej goli w całej lidze (11). Podopieczni Michała Probierza znakomity start zawdzięczają najlepszemu piłkarzowi rozgrywek: Konstantin Vassiljev jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej (5 goli i 3 asysty) oraz zanotował najwięcej kluczowych podań (15).Popularne
Po drugiej strony barykady byli zawodnicy Marcina Kaczmarka, którzy na inaugurację pokonali Lechię Gdańsk i dopiero w poprzedniej kolejce zremisowali z Ruchem Chorzów. Mimo dwóch porażek z rzędu płocczanie dobrze prezentowali się w meczach z Piastem i Legią, a ich największą siłą były stałe fragmenty gry. Beniaminek jak dotąd w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy zdobył siedem bramek, z czego cztery padły właśnie ze stojącej piłki.
Prowadź i wygraj!
Początek meczu zwiastował powrót do tradycji „granego poniedziałku”. Obie drużyny nie były zainteresowane piękną grą i postawiły na zneutralizowanie mocnych stron przeciwnika. I tak gospodarze zamknęli oba skrzydła, gdzie zarówno Mackiewicz jak i Frankowski nie byli w stanie wygrać pojedynku z rywalem oraz próbowali zastopować Vassiljeva, który – summa summarum – sam w 26. minucie doznał kontuzji, a zastępujący go Karol Świderski chyba w tygodniu przesadził ze snickersami, bo w ogóle nie był obecny w grze. Polak pojawił się na boisku z zamiarem konstruowania akcji "Żółto-Czerwonych", ale przez godzinę częściej chował się za plecami przeciwników. W takiej sytuacji jego obowiązki przejęli Romańczuk z Grzybem, ale nie przyniosło to wymiernych rezultatów.
Za to Wisła – mimo mniejszego posiadania piłki – częściej przedostawała się pod bramkę Kelemena i zmuszała bramkarza rywali do wysiłku. W głównej mierze dzięki dobrej postawie Dominika Furmana i aktywnej grze Kuna, Ilieva, Merebashviliego oraz Kante, gospodarze stworzyli sobie sytuacje do strzelenia gola. Ten wyczyn – a jakże – udał się po stałym fragmencie gry, przy którym nie popisała się defensywa Jagi i płocczanie objęli prowadzenie, którego nie oddali do ostatniej minuty meczu.
Piłkarzom Marcina Kaczmarka należą się pochwały zwłaszcza za postawę na początku spotkania, kiedy zawodnicy Michała Probierza stworzyli sobie optyczną przewagę na boisku oraz za drugą część meczu, kiedy napór przeciwnika wzrastał, ale solidna gra w obronie zdołała zatrzymać nieporadne ataki Jagiellonii. Pierwszy raz w obecnych rozgrywkach płocczanie prowadzili w spotkaniu i byli w stanie dowieźć je do końcowego gwizdka sędziego.
W ten sposób beniaminek Lotto Ekstraklasy pokonał lidera z Białegostoku, który pierwszy raz w tym sezonie doznał smaku porażki i być może stracił swojego najważniejszego zawodnika. Jeżeli okaże się, że uraz kostki Vassiljeva jest poważny, sytuacja w stolicy Podlasia zrobi się niewyraźna.
Wisła Płock – Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)
Bramki: Ilijew (40’)
Wisła: Kiełpin [3,5] – Stefańczyk [3,5], Szymiński [3,5], Bożić [3,5], Stępiński [3,5] – Furman [4], Krivets [3] (61’ Rogalski) – Merebashvili [4] (74’ Reca), Iliev [4], Kun [3,5] – Kante [3,5] (90+2’ Byrtek)
Jagiellonia: Kelemen [4] – Burliga [2], Szymonowicz [3], Wasiluk [3], Tomasik [3] – Grzyb [3], Romańczuk [3] (74’ Górski)– Frankowski [3], Vasiljev [3] (26’ Świderski [2]), Mackiewicz [3] (53’ Chomczenowskyj [3,5]) – Cernych [3]
Żółte kartki: Furman - Romańczuk, Wasiluk
Sędzia: Paweł Gil [4,5]
Widzów: 7 138
Plus meczu Transfery.info: Dimityr Ilijew (Wisła Płock)