Biblioteka Transfery.info (14): "Futbol obnażony. Szpieg w szatni Premier League"

2014-06-08 12:46:51; Aktualizacja: 10 lat temu
Biblioteka Transfery.info (14): "Futbol obnażony. Szpieg w szatni Premier League" Fot. Transfery.info
Źródło: transfery.info

Jesteś piłkarzem Premier League, masz konto pełne pieniędzy, co tydzień spotykasz się na boisku z największymi gwiazdami futbolu, a przy okazji balujesz w najbardziej znanych dyskotekach i barach na świecie – brzmi nieźle?

Pewnie dla większości z was tak. Gorzej, jeśli do tego zestawu dopiszemy codzienne obcowanie z ludźmi, których uważasz za kompletnych głupków, nierówną walkę z napastliwymi mediami , użeranie się ze złośliwymi trenerami i ciągle nawracające wątpliwości, czy nie lepiej było wybrać inny zawód, niż piłkarz. Wszystko to przeżył Piłkarz Anonimowy, czyli bohatera jednej z najgłośniejszych książek piłkarskich ostatnich lat – „Futbolu obnażonego”.

W 2011 roku do redakcji „Guardiana” zgłasza się człowiek, który zainspirowany rubryką anonimowego agenta nieruchomości w „Financial Times”, chce opisać w podobny sposób, bez podawania prawdziwego nazwiska, swoje przeżycia związane z grą w Premier League. Dziennikarze angielskiego dziennika, Paul Johnson i Ian Prior, z początku podeszli do tego pomysłu z dystansem, ale po otrzymaniu pierwszego felietonu od Anonimowego Piłkarza, przekonali się, że będzie to prawdziwy hit. Od tamtego czasu regularnie pojawiała się cotygodniowa rubryka, w której demaskowane były sekrety życia zawodowego futbolisty.  Wtedy też rozpoczęła się dyskusja, kim może być tajemniczy piłkarz, a w końcu doszło nawet do tego, że założona została stron, na której domorośli detektywi próbują różnymi drogami dedukcji dociec prawdy (http://www.whoisthesecretfootballer.co.uk/). Co więcej, pewna duńska telewizja zrobiła na ten temat program i prawdopodobnie dotarła do „prawdziwego” Anonimowego Piłkarza, ale myślę, że każdy chciałby sam spróbować rozwikłać zagadkę, dlatego nie zdradzę o kogo chodzi.

„Futbol obnażony” to właśnie felietony z „Guardiana” zebrane i wydane w formie książki, podzielonej na dziesięć rozdziałów. Od pierwszej strony trudno nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia z niebanalną osobowością, z człowiekiem, który nijak nie pasuje do profilu przeciętnego futbolisty, który nigdy nie tknął książki,a szczytem wyrafinowania jest dla niego wizyta w pobliskim multipleksie. Anonimowy Piłkarz to znawca literatury, muzyki rockowej, miłośnik dzieł sztuki i dobrej kuchni. Nie można go jednak zaszufladkować, bo oprócz tych mniej oczywistych zainteresowań, lubi również się po prostu dobrze zabawić. Często z dużą fantazją, jednak w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów, zna granicę kompletnego szaleństwa, której stara się nie przekraczać. Z czego to wynika? Chyba z tego, że po prostu jest człowiekiem z wyobraźnią i zdaje sobie sprawę ze skutków złych decyzji, które wbrew pozorom  łatwo przewidzieć.

Anonimowy Piłkarz nie kreuje się na kogoś lepszego, przedstawia siebie jako zwykłego chłopaka, który dzięki talentowi i dozie szczęścia trafił do piłkarskiego nieba. Zarobił kupę pieniędzy, ale nie wydawał ich tylko na swoją własną hedonistyczną rozrywkę, lecz starał się nimi dzielić np. wynajmując w wakacje wille w najlepszych kurortach i zapraszając tam rodzinę i przyjaciół, czy zabierając w swoje urodziny kumpli z dzieciństwa do najlepszej restauracji w mieście. W końcu jednak nawet „finansowe eldorado” dobiegło końca, ponieważ Urząd Skarbowy tak łatwo nie zapomina o swoich dłużnikach. Co w takim momencie zrobił Anonimowy Piłkarz? Sięgnął po pewną torbę… pod zlewem w kuchni. Jej zawartość była skrajnie zaskakująca, nawet dla samego bohatera.

„Futbol obnażony” nie jest taka kopalnią anegdot, jak np. „Jak nie być profesjonalnym piłkarzem” albo „Szamo”, ale tutaj też znajdziemy parę smakowitych kawałków.  Między innymi można dowiedzieć się, jak wygląda „szampanowa wojna” z piłkarzami Barcelony w Las Vegas, kiedy butelki trunki zlatują z sufitu, a w tle leci „I’m Forever Blowing Bubbles”(hymn West Hamu) – naprawdę, wyższy poziom abstrakcji. W innym fragmencie Anonimowy Piłkarz przypomina, jak z nudów wraz ze swoim kumplem podróżował po przypadkowych miastach Europy. Przy okazji „wycieczek” zakładali się o najróżniejsze rzeczy, np. trzykrotnie musiał oświadczać się przypadkowym kobietom, a innym razem na przedmieściach Tirany podwoziło ich auto, które z dużą dozą prawdopodobieństwa należało do albańskiej mafii. Jestem fanem najróżniejszych dziwnych historii, których nie wymyśliłby nawet najlepszy scenarzysta filmowy, dlatego mój „głód” absurdu jest bardzo duży, ale ta książka zaspokoiła go w wystarczającym stopniu.

W „Futbolu obnażonym” znajdzie się też sporo informacji dla kibiców, którzy chcieliby poczytać o stricte futbolowych aspektach, o których również sporo opowiada „szpieg w szatni”. Jest on bardzo bystrym obserwatorem i w sposób przystępny, w rozdziałach o taktyce, trenerach i kibicach, przybliża różnego rodzaju ciekawostki. Niektóre z nich są dość banalne, ale wiele innych rzuca nowe światło na pozornie oczywiste kwestie, takie jak: gra wślizgiem, pułapki ofsajdowe, praca trenera-menadżera, styl gry gwiazd futbolu czy posiadanie piłki. Uważam, że dużą siłą książki jest właśnie to poczucie, iż autor to nie osoba oderwana od rzeczywistości, tylko człowiek, który wie o czym mówi i dzieli się tym z dużą przyjemnością. Ciekawy jest również rozdział o agentach piłkarskich, który właściwie jest długim wywiadem z jednym z nich. Do tej pory ta profesja była nieco demonizowana, a w rzeczywistości okazuje się, że bez niej piłkarze mogliby być z łatwością oszukiwani przez kluby, które przecież są olbrzymimi korporacjami, a zawodnicy to zazwyczaj  zwykli chłopcy bez specjalnego wykształcenia ekonomicznego. Nie jest łatwo domyślić się, kto bez udziału agentów, zarobiłby krocie, a kto na tym stracił.

Cała historia Anonimowego Piłkarza jest tak naprawdę słodko-gorzka, a jego życie przypomina rollercoaster, który najpierw wyciągnął go prawie na sam szczyt, a w końcu z olbrzymim impetem zleciał na dół. Bohater w ostatnim rozdziale opisuje, jak presja, poczucie utraconego czasu oraz dziwne połączenie snobizmu i buntu doprowadziły go do depresji. Piłkarz nie kryje się z tym, bo w końcu udaje mu się pogodzić z samym sobą, co jak sam mówi zawdzięcza głównie szybkiej diagnozie klubowego lekarza i mieszance leków, jaką regularnie musi przyjmować.

Z pełnym przekonaniem polecam „Futbol obnażony”, ale chyba z innego powodu niż większość recenzentów. Samo spojrzenie na Premier League od zaplecza jest ciekawe, bo to świat zarezerwowany dla dość wąskiego grona futbolistów, ale mnie bardziej fascynuje sama postać Anonimowego Piłkarza. Człowieka, który chwycił w dłoń własne marzenia, ale kiedy już tego dokonał to zdał sobie sprawę, że czasami sen na jawie przypomina koszmar. Z którego, jak sam wspomniał, może zbudzić tylko ogłuszający krzyk kibiców Liverpoolu, kiedy stoisz w tunelu na Anfield, a z 45 tysięcy gardeł słychać „You’ll Never Walk Alone” – tej jednej rzeczy Anonimowy Piłkarz nie zamieniłby na nic.

Więcej na ten temat: Anglia Biblioteka Transfery.info