Ciao, Silvio! Największe transfery Berlusconiego

2016-08-08 15:08:43; Aktualizacja: 8 lat temu
Ciao, Silvio! Największe transfery Berlusconiego Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Choć większość kibiców Milanu cieszy się ze sprzedaży klubu chińskim inwestorom, nie można zapomnieć, ile dla „Rossonerich” zrobił Silvio Berlusconi.

28 trofeów to naprawdę pokaźnydorobek. A oczywiście nie byłoby ich, gdyby nie transfery.Przypominamy najwyższe transakcje ery Berlusconiego w Mediolanie.Każda była udana?

Clarence Seedorf (22,5 mln euro,2002 rok, z Interu Mediolan)

Holender przeniósłsię do Milanu po trzech sezonach spędzonych w Interze. Z nowądrużyną bardzo szybko sięgnął po Ligę Mistrzów. Przeszedł dohistorii, bo po Ajaksie Amsterdam i Realu Madryt, uczynił to ztrzecim klubem. Zawodnik szalenie inteligenty i uniwersalny.Profesor. W pewnym momencie nikt nie wyobrażał sobie linii pomocyMilanu bez niego, Gennaro Gattuso i Andrei Pirlo. Miał olbrzymiudział w każdym kolejnym sukcesie ekipy z Mediolanu.


Andrij Szewczenko (23 mln euro, 1999rok, z Dynama Kijów)


„Szewa”przechodził do Milanu mając raptem 22 lata. Włosi bardzo długosię o niego starali, ale w końcu przekonali Ukraińców, pozostawiając w pokonanym polu m.in.Barcelonę oraz Real Madryt. Szewczenko błysnął we Włoszech odrazu, w pierwszym sezonie sięgnął po koronę króla strzelców. Wyczyn ten powtórzyłcztery lata później. 127 ligowych bramek zdobytych przez siedem latmówi zresztą samo za siebie. A Ukrainiec szalał przecież równieżw Lidze Mistrzów. Ciekawe jak potoczyłaby się jego kariera, gdybyw 2006 nie odszedł do Chelsea.


Zlatan Ibrahimović (24 mln euro,2011 rok, z Barcelony)


- To nie był mój wybór, gdyopuszczałem Milan. Nigdy nie chciałem stamtąd odejść. Kocham tenklub i z mojego punktu widzenia, był najwspanialszym, w jakim grałem- przyznał całkiem niedawno „Ibra”. Szwed w Milanie, do którego najpierw był tylko wypożyczony,zrobił swoje. Tak jak wcześniej w barwach Interu, z 28 trafieniamina koncie, został najlepszym strzelcem Serie A. Bardziej wartościowego zawodnika na Półwyspie Apenińskim w tamtym momencie nie było.




Ronaldinho (25 mln euro, 2008 rok, zBarcelony)


Tojuż nie był ten sam Brazylijczyk, który potrafił rozkochać w sobiekibiców, czarując na murawie w koszulce Barcy. Ale cały czasmiewał przebłyski. W sezonie 2009/10 zanotował przecież 12 golii 18 asyst w Serie A. Włodarze Milanu często wypominali mu jednak brak zaangażowania i rozrywkowy tryb życia. „Ibra”,Robinho czy Alexandre Pato prezentowali się o wiele lepiej i dośćszybkie pożegnanie z 97-krotnym reprezentantem Brazylii stało sięnieuniknione.


Alberto Gilardino (25 mln, 2005 rok,z Parmy)


Grającjeszcze w Parmie, ścigał się o tytuł najlepszego strzelca ligiwłoskiej z „Szewą”. W ogóle, dwukrotnie zabrakło mu do tegowyróżnienia raptem jednej bramki. Początek jego przygody na SanSiro był jeszcze niezły, bo w pierwszym sezonie zanotował 17trafień w lidze. Później było jednak coraz gorzej. Co prawda nakrajowym podwórku wciąż trafiał do siatki z niezłączęstotliwością, ale mało kto był z niego zadowolony. Przede wszystkim o wielewięcej spodziewano się po nim w europejskich pucharach. Choć trzeba podkreślić, że w sezonie 2006/2007 dołożył swojącegiełkę do triumfu w Champions League.


Alessio Romagnoli (25 mln euro, 2015rok, z Romy)


Transfer zrobionyprzez Sinisę Mihajlovicia. Niektórych szokowała kwota, jaką Milanwydał na nieopierzonego defensora, ale młokos z całą pewnością niezawiódł. Najgorszy miał początek, bo w pierwszym ligowym meczu zFiorentiną sprokurował karnego, a kilka kolejek później wyleciałz boiska. Potem było lepiej. Romagnoli wyróżniał się na tle kolegów.Pamiętajmy, że ma dopiero 21 lat, więc pewnie niepokazał jeszcze pełni możliwości. 



Carlos Bacca(30 mln euro, 2015 rok, z Sevilli)


Dobry - chyba takmożna określić ostatni sezon w jego wykonaniu. 18 ligowych trafieńprzy dorobku Gonzalo Higuaina wypada dość blado, ale przecieżoprócz niego, w całej Serie A lepszy był tylko Paulo Dybala.Zdarzały się przestoje, ale Bacca był motoremnapędowym Milanu. Zabrakło prezentujących podobny poziom kolegów.W sumie nie ma się co dziwić, że już po sezonie jest bliskiopuszczenia Mediolanu.


Alessandro Nesta (30,5 mln euro,2002 rok, z Lazio)


Jeden z tych obrońców, których poczynania oglądało się z prawdziwą przyjemnością. Legenda.  Być może Romagnoli pójdzie w jegoślady. Podstawowa różnica pomiędzy nimi jestjednak taka, że Nesta przyszedł na San Siro jako ukształtowanystoper. Błyszczał już w Lazio, a wMediolanie tylko potwierdził swoją klasę. Z Milanem dwukrotniesięgał po mistrzostwo i Superpuchar Włoch, Ligę Mistrzów orazSuperpuchar Europy.




Filippo Inzaghi (37 mln euro, 2001rok, z Juventusu)


„Urodzony naspalonym” snajper zawsze budził skrajne emocje. Był kochany albonienawidzony. „Pippo” najszybciej biegał ciesząc się zkolejnych goli, ale mimo specyficznego stylu gry, cały czas trafiałdo siatki. 23 maja 2007 roku - to wtedy zamknął usta wszystkimkrytykom, dając swojej drużynie wygraną w Lidze Mistrzów. Słaby napastnik nie strzeliłby prawie 130 goli dla Milanu. Znając życie, pewnie nie raz wróci jeszcze na San Siro w roli szkoleniowca. Pierwsze podejście, podobnie jak Seedorf, miał kiepskie.


Rui Costa (42 mln euro, 2001 rok, zFiorentiny)


To naniego przez te wszystkie lata Berlusconi wydał najwięcej pieniędzy. I z perspektywy czasutrzeba postawić sprawę jasno - trochę przepłacił. „Il Maestro” miałoczywiście duży wkład w kilka trofeów, ale patrząc na to, ilekosztował i co pokazywał wcześniej w „Violi”, spodziewano siępo nim znacznie więcej. Ale to chyba można odnieść do całej jego kariery. Powinien wcześniej trafić do klubu z prawdziwego topu.