Endlich wieder Bundesliga, czyli Niemcy wracają do gry

2014-01-24 13:00:47; Aktualizacja: 10 lat temu
Endlich wieder Bundesliga, czyli Niemcy wracają do gry Fot. Transfery.info
Maciej Zaremba
Maciej Zaremba Źródło: Transfery.info

Fani niemieckiej piłki wreszcie mogą odetchnąć. Po miesięcznej przerwie do gry wracają piłkarze z Bundesligi.

Najmniej interesująco zapowiada się walka o.. mistrzostwo Niemiec. Wydaje się, że Bayern Monachium drugi raz z rzędu absolutnie zdominuje rozgrywki ligowe. Bawarczycy jesienią grali bardzo dobrze i w szesnastu spotkaniach (zaległy mecz z grudnia z VfB Stuttgart zostanie rozegrany w najbliższą środę) zdobyli aż 44 punkty, co daje im siedmiopunktową przewagę nad drugim w tabeli Bayerem Leverkusen. Nie oznacza to jednak, że nie warto oglądać Bayernu. Chyba każdy z nas jest ciekawy jak dalej będzie rozwijała się ta drużyna pod okiem Pepa Guardioli.
 
O ile kwestia mistrzostwa wydaje się być rozstrzygnięta to prawdziwe emocje zaczynają się w walce o awans do rozgrywek Ligi Mistrzów. Na trzy miejsca jest pięciu chętnych. Postaram się zatem przeanalizować sytuację każdego z nich.
 
Bayer Leverkusen
 
"Aptekarze" są w zdecydowanie najlepszej pozycji startowej. Podopieczni Samiego Hyypii mają za sobą znakomitą rundę jesienną. Drugie miejsce w tabeli i awans do kolejnej fazy grupowej LM to wynik, który w Leverkusen każdy przed sezonem wziąłby w ciemno. Dużą niespodzianką jest zwłaszcza pozycja w tabeli Bundesligi. Najważniejsze dla klubu z Leverkusen jest jednak to, że wypracował sobie kilkupunktową przewagę nad rywalami. Głównym celem Bayeru przed każdym sezonem jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, co pozwala regularnie wzmacniać zespół. Wiele wskazuje na to, że cel zostanie osiągnięty, chociaż..
 
Ciężko uwierzyć, że piłkarze fińskiego trenera powtórzą wynik z drugiej połowy 2013 roku. Osobiście będę bardzo zaskoczony, jeżeli Bayer utrzyma swoją pozycję na koniec sezonu. Ewentualna bardzo dobra forma przeciwników może doprowadzić nawet do tego, że "Aptekarze" o awans do LM będą walczyli nawet do ostatniej kolejki. Warto dodać również, że piłkarze z Leverkusen w styczniu postawili przed sobą bardzo ambitne zadanie: zdobycie Pucharu Niemiec.
 
Borussia Mönchengladbach
 
Śmiało można powiedzieć, że Borussia to jedna z najfajniej grających drużyn Bundesligi. Podopieczni Luciena Favre'a potrafili jesienią połączyć atrakcyjność z efektywnością, co dało im zaskakująco wysokie trzecie miejsce. Swoją dyspozycję "Źrebaki" mogą zawdzięczyć głównie letniemu okienku transferowemu. Dwa znakomite zakupy w postaci Maxa Kruse'a i Raffaela przeniosły Borussię na wyższy poziom. Jednak czy wystarczy on na awans do LM?
 
Nie jestem przekonany. Kadra klubu z Mönchengladbach nie jest szeroka. Trener Lucien Favre niemal przez całą rundę jesienną korzystał z tych samych piłkarzy. Jedyne zmiany podyktowane były kontuzjami (jak choćby w przypadku Alvaro Domigueza) lub zawieszeniami. Ciężko sobie wyobrazić teraz, co by było, gdyby kontuzji doznał ktoś z trójki Kruse, Raffael czy Herrmann. Osobiście uważam, że "Źrebaki" zajmą piątą lub szóstą pozycję, która zapewni im udział w kolejnej edycji Ligi Europejskiej.
 
Borussia Dortmund
 
Może dziwnie to zabrzmi, ale Jurgen Klopp i jego zawodnicy zasługują po rundzie jesiennej na pochwały. Ilość kontuzji i problemów w zespole z Dortmundu była naprawdę ogromna. To zapewne spowodowało, że BVB nie liczy się już w walce o mistrzostwo, ale nadal ma ogromne szanse na realizacje najważniejszego celu - bezpośredniego awansu do Ligi Mistrzów. Borussia po powrocie największych gwiazd (Hummelsa czy Guendogana) zapewne znów będzie piekielnie mocna.
 
Jestem pewny, że ekipa Kloppa wykona swoje zadanie na rundę wiosenną i w końcowym rozrachunku zdobędzie wicemistrzostwo Niemiec. Nie jest tajemnicą jednak, że Borussia marzy o ponownym sukcesie w Lidze Mistrzów. Dodatkowym smaczkiem będzie również na pewno Puchar Niemiec, gdzie BVB będzie chciała za wszelką cenę utrzeć nosa Bayernowi Monachium.
 
VfL Wolfsburg
 
Oglądając grę Wolfsburga na jesień aż chciało się powiedzieć: nareszcie! VfL po kilku słabych sezonach zaczął grać na miarę oczekiwań. Nie piszę, że na miarę potencjału, bo on jest znacznie większy, co pokazują transfery Luiza Gustavo czy Kevina de Bruyne'a. Możemy być jednak pewni, że to dopiero początek drogi VfL, który chce na dobre wskoczyć do czołówki Bundesligi. Poukładanie zespołu po tajfunie, którym w klubie z Wolfsburga był w swoim czasie Felix Magath, zajęło Dieterowi Heckingowi i Klausowi Allofsowi zaledwie pół roku. Teraz z niecierpliwością możemy czekać na kolejne postępy w grze "Wilków".
 
Wolfsburg o swoich szansach na grę w Lidze Mistrzów mówi bardzo skromnie, jednak wiadomo, że to właśnie "piłkarski raj" jest celem Heckinga i jego piłkarzy. Nikt z miasta Volkswagena nie spodziewał się pewnie, że szansa na zajęcie któregoś z miejsc 2-4 przyjdzie tak szybko. "Wilkom" nie pozostało nic innego jak bardzo dobrze grać w piłkę i spróbować tę szansę wykorzystać. 
 
Schalke 04 Gelsenkirchen
 
Słaba postawa Schalke podczas rundy jesiennej dawała wielu pewność, że w styczniu w Gelsenkirchen pojawi się nowy trener. Ostatecznie posadę zachował Jens Keller, który za wszelką cenę spróbuje wprowadzić S04 do Ligi Mistrzów. Strata do czwartej Borussii Dortmund wynosi niewiele, bo cztery punkty. O tym jak klubowi z Gelsenkirchen zależy na awansie do LM najlepiej świadczą słowa Kevina-Prince'a Boatenga, który stwierdził: - Każdy mecz w Bundeslidze będzie dla nas jak finał, musimy wygrywać!
 
Spodziewam się, że piłkarze z Gelsenkirchen pokażą się w rundzie wiosennej ze znacznie lepszej strony i zaczną regularnie wygrywać. To sprawi, że walka o awans do LM w Bundeslidze stanie się jeszcze ciekawsza. Wielką nadzieją fanów S04 jest powrót po pięciomiesięcznej przerwie Klaasa-Jana Huntelaara. Kto wie, może to bramki holenderskiego snajpera doprowadzą Schalke do kolejnej edycji LM?
 
Jak więc będzie wyglądała czołówka na koniec sezonu Bundesligi? Moja prognoza (nie ukrywam, że odważna): 1. Bayern Monachium 2. Borussia Dortmund 3. VfL Wolfsburg 4. Schalke 04 Gelsenkirchen 5. Bayer Leverkusen 6. Borussia Mönchengladbach
 
Wszystko wskazuje na to, że ciekawa może być również walka o siódmą pozycję w Bundeslidze, która może dać możliwość gry w kwalifkacjach Ligi Europejskiej. Aby tak się stało musi zostać spełniony jeden warunek - w finale Pucharu Niemiec zmierzą się zespoły z miejsc 1-6. Szanse są na to spore, bo w rozgrywkach pucharowych nadal biorą udział cztery kluby z czołówki (Bayern, Bayer, BVB i Wolfsburg).
 
Wiele emocji wśród kibiców wywołuje również walka o utrzymanie. W Bundeslidze i ona zapowiada się niezwykle interesująco. O ile spadek Eintrachtu Brunszwik jest dla mnie pewniakiem, to pytania o drugi zdegradowany zespół będę unikał jak ognia. Tabela i zdrowy rozsądek wskazuje na kogoś z dwójki Norymberga i Freiburg. Nie zdziwię się jednak, jeżeli oba te kluby pozostaną w Bundeslidze na kolejny sezon. Pisząc zatem o drugim tegorocznym spadkowiczu z Bundesligi najlepiej zacytować klasyka: "We will see what time will tell".
 
Na sam koniec krótka propozycja tego, na co w rundzie wiosennej Bundesligi warto zwrócić szczególną uwagę (kolejność przypadkowa):
 
1. Mecze TSG 1899 Hoffenheim
 
Jeżeli ktoś ma ochotę zobaczyć dużo bramek i tzw. "futbol na tak" to musi obejrzeć w akcji drużynę "Wieśniaków". 36 bramek strzelonych (tylko Bayern i BVB mają więcej) i aż 38 straconych (najgorszy w wynik w lidze wraz z HSV). Hoffenheim w tym sezonie to drużyna szalona, a najlepiej świadczą o tym jej wyniki: zwycięstwo 5:1 w Hamburgu, porażki 2:6 w Stuttgarcie i 2:3 z Herthą, do tego remisy 3:3 z Schalke i Freiburgiem oraz 4:4 z Werderem Brema. Idealnym podsumowaniem wariactwa Hoffenheim będzie bramka-widmo Stefana Kiesslinga, która padła, a raczej musiała paść, na stadionie w Sinsheim.
 
2. Młodzież
 
Tekstów na łamach naszego serwisu o młodzieży z Bundesligi znajdziecie kilka (najnowszy tutaj). Piszemy o nich, bo naprawdę warto. Jesienią młodymi gwiazdeczkami stali się tacy piłkarze jak Timo Werner, Hakan Calhanoglu, Jonathan Tah czy Max Meyer. Wiosną warto obserwowac ich rozwój i czekać na nowe nazwiska, które na pewno się pojawią.
 
3. Rozwój VfL Wolfsburg
 
Kto wie, czy na naszych oczach nie rodzi się nowa potęga Bundesligi. Pieniądze w Wolfsburgu były i będą. Głównym problemem był pomysł na prowadzenie drużyny. Wydaje się, że takowy ma trener Dieter Hecking i dyrektor sportowy Klaus Allofs. Bardzo dobra runda wiosenna w wykonaniu "Wilków" pozwala im marzyć o awansie do Ligi Mistrzów. Jednym z piłkarzy, który ma pomóc ten cel zrealizować jest nowy nabytek klubu Kevin de Bruyne.
 
4. Rewolucja w Hamburgu
 
HSV szczyci się tym, że jest jedyną drużyną w Bundeslidze, która od początku tych rozgrywek bierze w nich udział i nigdy nie spadła. "Dinozaury Bundesligi" przechodzą wielką rewolucję w strukturach klubowych (więcej o niej tutaj), która jest wynikiem bardzo słabej postawy sportowej i dużych problemów finansowych. Klub z północy Niemiec ma zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą barażową i czeka go bardzo nerwowa wiosna nie tylko w klubowych gabinetach, ale również na murawie.
 
5. Pep tworzy swój Bayern
 
- To nie jest jeszcze to, co chciałbym widzieć - powtarza Pep Guardiola na temat gry swoich podopiecznych. Hiszpański trener Bayernu zapewnia, że jego piłkarze potrzebują jezcze trochę czasu na stuprocentowe zrozumienie jego filozofii futbolu. Pozostaje nam cierpliwie czekać i bacznie obserwować rozwój mistrzów Niemiec.
 
6. Po prostu oglądajcie Bundesligę! 
Więcej na ten temat: Niemcy Bundesliga