Gorące faksy, rozgrzani kibice - kto ugrał najwięcej w ostatnim dniu okienka

2014-02-02 01:30:22; Aktualizacja: 10 lat temu
Gorące faksy, rozgrzani kibice - kto ugrał najwięcej w ostatnim dniu okienka Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Transfer Deadline Day za nami, nadszedł więc czas podsumowań. Można spokojnie usiąść i przejrzeć wzmocnienia poszczególnych zespołów i na chłodno ocenić, kto w tym wyjątkowym dniu dał sobie szansę na jakościowy skok.

Na ilość, która przynajmniej w teorii powinna mocno przekuć się w jakość postawił zespół Fulham. John Heitinga to uznany w Premier League obrońca, który jednak po objęciu Evertonu przez Roberto Martineza wypadł z łask. No i można być pewnym, że w walkę o utrzymanie wejdzie "all-in". Taki zabijaka, który chyba nawet w meczach podwórkowych kosił równo z trawą (albo betonem) może bardzo przydać się Fulham, szczególnie wobec odejścia do Valencii Philippe'a Senderosa. Tak jak kreatywność i energia Lewisa Holtby'ego, który na wypożyczeniu musi udowodnić, że warto dać mu jeszcze szansę w Tottenhamie. A na takiej motywacji Fulham może tylko zyskać. No i jest jeszcze ten niesamowity Grek, Kostas Mitroglou, który ma dać londyńczykom znacznie więcej bramek, niż nieco apatyczny w tym sezonie Dimitar Berbatow. 
 
Queens Park Rangers to aż pięć nazwisk. Szczególnie rzucają się w oczy dwa - Maiga i Doyle. Obaj to napsatnicy, którzy miewali już sezony, w których notowali na swoich kontach dwucyfrową liczbę goli. W powrocie do Premier League mają QPR pomóc także: doświadczony stoper Aaron Hughes, będący zagadką 21-letni Dellatorre (w CV Internacional i Atletico Paranaense, a także świetny sezon w rezerwach FC Porto) i William Keane, wypożyczony z Manchesteru United. Czterej nowi napastnicy mają być lekarstwem na słabą skuteczność wicelidera (tylko 36 bramek w Championship, najgorszy wynik wśród pierwszych trzynastu zespołów ligi).
 
Valencia natomiast musiała ostatniego dnia zrekompensować straty związane z zakończonym wczoraj okienkiem. Tylko w ostatnich kilku dniach klub opuścili: Sergio Canales, Ever Banega oraz Andres Guardado, a wcześniej odszedł przecież też Adil Rami, Helder Postiga czy Dorlan Pabón. Postawiono na mieszankę doświadczenia (Philippe Senderos oraz wracający do Primera Division Seydou Keita) z młodością (młodzieżowy reprezentant Brazylii, Vinicius Araujo). Pierwszy efekt? Wygrana na wyjeździe z Barceloną. Choć - po prawdzie - nowe nabytki zwycięstwo mogły obserwować na ekranie telewizora, bądź w najlepszym wypadku z trybun Camp Nou.
 
Wracając jeszcze do Anglii, szaleństwu w swój pierwszy Deadline Day mógł (i skorzystał z tej możliwości) Ole Gunnar Solskjaer w Cardiff. Wykręcił numer do Manchesteru United, gdzie przecież nie mogli mu odmówić. I wypożyczyli Fabio, a także Wilfreda Zahę, który zdążył już zaliczyć asystę w swoim debiucie na Cardiff City Stadium. Dzisiaj natomiast okazało się, że rzutem na taśmę Norweg zapewnił sobie jeszcze transfer Juana Cali z Sevilli.
 
Drugi z beniaminków, Crystal Palace skorzystał najbardziej na zamieszaniu w Blackpool, wypożyczając wielką nadzieję angielskiej piłki, Thomasa Ince'a. Dodajemy fo tego Wayne'a Hennessey'a (rezerwowy bramkarz Wolves), Joe Ledleya (pomocnik, który w tym sezonie grał w barwach Celtiku w Champions League), Scotta Danna (ostoję defensywy Blackburn) i transfer definitywny Jasona Puncheona, otrzymujemy obraz zespołu, który powinien teraz uchodzić za znacznie mocniejszy, niż jeszcze dwa dni temu.
 
Przewrotnie, wielkich wzmocnień dokonało w ostatnim dniu okienka... FC Porto. Dlaczego? A no dlatego, że na Estadio do Dragao pozostaje Eliaquim Mangala, Nicolas Otamendi oraz Fernando, a właściwie pogodzono się już tam z myślą, że Francuza, Brazylijczyka i Argentyńczyka będzie można obejrzeć w akcji znów, gdy do Portugalii przyleci Manchester City (miał chrapkę na duet Mangala-Fernando) czy Valencia (Otamendi nie trafił do klubu z Lewantu przez... spóźnienie z dokumentami). 
 
Pozostając w tym klimacie, należy też wyróżnić Inter. Został Guarin, a do tego w ostatniej chwili przyszedł Hernanes, który może tylko podnieść jakość środka pola zespołu Waltera Mazzariego. I choć klub z Mediolanu nie ma szans w tym sezonie dogonić Juventusu, to jednak w ostatnim dniu okienka kibice "Nerazzurri" mogli czuć się znacznie lepiej, niż fani rywala z Turynu. Z jednej strony gwiazda ligi, Hernanes podpisuje kontrakt na San Siro. Z drugiej, Juventus ściąga - z sobie tylko wiadomych powodów - Pablo Osvaldo.
 
Jeśli chodzi o jeden strzał - tutaj największym wygranym może się okazać AS Monaco. Dimitar Berbatow w Fulham był ostatnio nieskuteczny, ale taki zawodnik jak on będzie się czuć znacznie lepiej, mając obok siebie w szatni piłkarzy pokroju Joao Moutinho, Jamesa Rodrigueza czy Erica Abidala, niż na Craven Cottage, w klubie, który w Londynie nie jest nawet jednym z najlepszych trzech. Walcząc o mistrzostwo z PSG, w wyścigu dwóch bogaczy. Pod nieobecność Falcao, Bułgar może się okazać przedłużeniem szans ASM na tytuł jako beniaminek.
 
---
 
A kto w Waszej opinii zrobił najlepszy użytek z Transfer Deadline Day?