„Gówno mnie obchodzi, co mówi Mourinho...”, czyli złote cytaty „Big Sama”

2016-09-30 15:19:47; Aktualizacja: 8 lat temu
„Gówno mnie obchodzi, co mówi Mourinho...”, czyli złote cytaty „Big Sama” Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Sam Allardyce zawsze słynął z barwnego języka i bezpośrednich wypowiedzi. To właśnie on, rzecz jasna obok ogromnej pazerności, zgubił go i sprawił, że dał się tak łatwo podejść dziennikarzom „The Telegraph”.

Oprócz transferowego przekrętu, zaktóry „Big Sam” miał otrzymać 400 tysięcy funtów, światłodzienne ujrzały jego wypowiedzi, w których szydził m.in. zangielskiej federacji, Roya Hodgsona i Gary'ego Neville'a.Postanowiliśmy przypomnieć jego wcześniejsze złote cytaty, bo cośnam się wydaje, że nie zobaczymy go zbyt prędko na ławce.


Nie ma co ukrywać, to człowiekstworzony do wielkich rzeczy:

„Ja nie nadaję się dopracy z Boltonem czy Blackburn. Bardziej pasowałbym do Interu alboRealu. Praca w takich klubach i kierowanie nimi nie byłaby dla mnieżadnym problemem. Chciałbym co roku wygrywać ligę”.


Zawszeograniczało go to, że jest Anglikiem... Tu prztyczek w nos RobertoManciniego, wtedy menedżera Manchesteru City:

„Nigdynie obejmę angielskiej drużyny z topowej czwórki, bo nie nazywamsię Allardici, tylko Allardyce”.

I Arsène Wengera:

„Różnica pomiędzy mną, a Wengerem jest taka, żejego wszyscy postrzegają jako wyrafinowanego i kulturalnegoszkoleniowca z Francji. Ja jestem tym surowym i gburowatym Anglikiemz dziwnym akcentem. Jeśli chodzi o umiejętności szkoleniowe, niejest lepszy”.




IJosé Mourinho, który po jednym ze spotkań Chelsea z Westh Hamemnazwał jego futbol dziewiętnastowiecznym. Swoją drogą, „TheSpecial One” przyznał kilka dni temu, że jest mu naprawdęprzykro z powodu tego, co spotkało Allardyce'a.


„Onpo prostu nie może tego znieść. Nie może znieść, że goprzechytrzyliśmy. Teraz może sobie mówić co tylko chce. Gównomnie to obchodzi. Może mówić, że gramy tandetną piłkę, nieinteresuje mnie to. Wspaniale jest osiągnąć z nimi dobrywynik”.

Allardycedość często odnosił się zresztą do stylu gry prowadzonych przezsiebie zespołów:

„Gdyczołowe drużyny grają długimi podaniami wszyscy uważają, żejest to z góry zaplanowane. Kiedy podobnie grają moje zespoły,uważa się, że wynika to z braku pomysłu na grę”.


Raz zaatakował prowadzony przezLouisa van Gaala Manchester, nazywając go „Longball United”.Zarzucił więc Holendrowi to, co sam słyszał najczęściej oddziennikarzy:


Nie mogliśmy sobie poradzić zich długimi piłkami. Pod koniec spotkania wrzucali piłkę w polekarne i liczyli, że coś z tego wyjdzie. Koniec końców opłaciłoim się to”.

Wygłosiłteż słynne zdanie na temat tiki-taki:
„Całyten styl gry, twierdzenie, że jest to najlepszy sposób grania wpiłkę - czasami to są zwykłe pierdoły”
.



Działaczy,choć w tym wypadku bardziej ogólnie, zdarzało mu się krytykowaćjuż wcześniej:

„Znowu musimy czekać na kolejnespotkanie. Wszystko przez głupie związki, które zarabiająpieniądze na meczach towarzyskich”.


A to wypowiedź po tym, jak latatemu został zwolniony z Newcastle United:

„Jedynądecyzją, jaką teraz podejmuję jest to, czy uraczę się rano kawą,herbatą, tostami lub płatkami kukurydzianymi”.

Chybaczas do tego wrócić.