Jak Alan Uryga tłumaczy słabość Wisły Kraków?
2022-01-06 16:14:44; Aktualizacja: 2 lata temuOd lipca 2019 roku na środku obrony Wisły Kraków zagrało aż 15 różnych piłkarzy. Niemal trzy razy więcej niż w Pogoni Szczecin. Krakowianie ściągnęli więc w lecie Alana Urygę, ale jego kontuzja spowodowała, że drużyna wciąż nie ma dobrych fundamentów.
Adrian Gula nie został jeszcze oficjalnie przedstawiony jako nowy trener Wisły Kraków, gdy zdarzyło się to, co być może najmocniej wpłynęło na grę jego zespołu w nadchodzącej rundzie.
Nowy środkowy obrońca krakowskiego zespołu - i zapewne przyszły lider defensywy - Alan Uryga na urlopie złamał kość śródstopia. Nie wiadomo było wtedy jeszcze, kto poprowadzi pierwszy trening Wisły, ale wiadomo było, że 27-letniego stopera na nim nie będzie.
Tymczasem Urygi nie było praktycznie przez całą rundę, a Wisła przegrała 10 z 19 spotkań w tym sezonie.Popularne
Obrona pomaga nie przegrywać
Atak wygrywa mecze, obrona wygrywa mistrzostwa. Ten trochę już wyświechtany cytat Sir Aleksa Fergusona został już być może przemielony na wszystkie możliwe strony przez badaczy.
W książce “Futbol i statystyki” Chrisa Andersona i Davida Sally’ego czytamy, że szkocki menedżer niekoniecznie miał rację - w najsilniejszych europejskich ligach strzelający najwięcej goli zespół wygrywa mistrzostwo w 51% przypadków, a tracący najmniej - 46%.
Diabeł - jak to zwykle bywa - tkwi w szczegółach. Drużyny walczące o mistrzostwo z reguły grają bardziej ofensywnie, bo są po prostu - zwłaszcza w nowoczesnym futbolu - znacznie silniejsze od rywali.
A cała reszta musi znaleźć swoją drogę w odpowiednim balansie między atakiem, a obroną, by osiągnąć cele - awans do pucharów, spokojne miejsce w środku tabeli czy utrzymanie.
- Zarówno atak, jak i obrona mają znaczenie dla układu ligowej tabeli na zakończenie sezonu. Masz większe szanse na zdobycie tytułu lub uniknięcie degradacji, jeśli dysponujesz lepszą defensywą, niezależnie od tego, ile bramek potrafią strzelić twoi napastnicy. Sama próba wygrywania meczów dzięki dobremu atakowi nie wystarcza, by wynieść drużynę na szczyt. Trzeba jeszcze mieć środki ku temu, by nie przegrać – tłumaczą Anderson i Sally.
Zatem, wzbogacając trochę słowa Fergusona - atak wygrywa mecze, a obrona pozwala ich nie przegrywać, co pozwala osiągnąć założone sobie cele.
Dlaczego warto nie przegrywać
W analizującym cytat szkockiego menedżera filmie na kanale Tifo twórcy podają przykład Liverpoolu, który wzniósł się poziom wyżej, gdy ściągnął do siebie Virgila van Dijka i bramkarza Alissona Beckera.– Upgrade słabej obrony na defensywę klasy światowej dał Liverpoolowi odpowiednie fundamenty. To sprawiło, że The Reds nie tylko wygrywali, ale unikali porażek. To właśnie ten balans przynosi sukcesy – tłumaczą autorzy filmu.
Choć remis od porażki dzieli ledwie jedno oczko, to w nastawieniu mentalnym między nimi jest przepaść. Porażki zarażają negatywnymi emocjami, presją, spadkiem pewności siebie, co doskonale widać na przykładzie Wisły.
Najgorsza defensywa Ekstraklasy?
Wisła ma problem z obroną i to nie tylko w tym sezonie. Od lipca 2019 roku nikt nie przegrał większej liczby meczów niż krakowianie - 41 z 86 spotkań, czyli niemal połowę. Tylko Jagiellonia Białystok (130) i Zagłębie Lubin (129) straciły więcej goli niż Wisła (128), ale różnice są tu niewielkie.
Oczywiście skuteczna obrona to zadanie dla całego zespołu, bo pressing zaczyna się już od napastników, ale mimo upływu lat wciąż kluczowi są obrońcy i bramkarz - to oni głównie decydują o tym, czy rywal będzie strzelał z dobrej pozycji, czy będzie miał otwartą drogę do bramki.
I, jak mówi przykład Liverpoolu, stabilna defensywa to po prostu fundament przy budowaniu drużyny.
Dlaczego stabilizacja jest istotna?
Obrona w dużej mierze opiera się na detalach - ustawieniu ciała, stawiania odpowiednich kroków, timingu i wreszcie: komunikacji.
Jak tłumaczy w książce “The Best: How Elite Athletes are Made” były stoper Liverpoolu Jamie Carragher, środkowy obrońca musi być świadomy wszystkiego, co dzieje się dookoła: ustawienia partnerów z defensywy, ruchu bez piłki rywala, schematów gry. Musi wiedzieć jak komunikuje się kolega z zespołu, jak reaguje na to, co dzieje się na boisku.
– Dla stopera czytanie gry, zrozumienie sytuacji to najważniejsza umiejętność. Tu trzeba zawsze być w dobrym miejscu we właściwym czasie – tłumaczy Anglik.
Regularne granie w tym samym zestawieniu po prostu pomaga decyzje podejmować automatycznie, a nie po momencie zawahania. A ta krótka chwila potrafi zadecydować o stracie bramki.
Wisła a Pogoń
Obrona Wisły od dawna bliższa jest wahaniu niż automatyzmom.
Od początku sezonu 2019/2020 (86 meczów) na środku obrony krakowskiego zespołu zagrało aż 15 zawodników (liczy się wyjściowa jedenastka), którzy wystąpili w aż 22 różnych kombinacjach!
To oznacza, że średnio co cztery spotkania następowała zmiana ustawienia obrony. To dokładne przeciwieństwo stabilizacji.
Najwięcej wspólnych meczów rozegrał duet Lukas Klemenz - Rafał Janicki (23). Obu piłkarzy od roku nie ma już w klubie. Z obecnie grających piłkarzy w Wiśle najwięcej wspólnych meczów mają Michal Frydrych i Maciej Sadlok - 13.
Dla porównania, na drugim biegunie jest Pogoń Szczecin, która straciła najmniej goli od 2019 roku - 78. To jedyny zespół w Ekstraklasie, który za ten czas ma średnią niższą niż jeden stracony gol na mecz.
W Szczecinie duet Kostas Triantafyllopoulos - Benedikt Zech (to jedyne dwa transfery stoperów od 2019 roku) rozegrał razem aż 53 spotkania, czyli aż 62% możliwych. A na środku obrony mecze zaczynało ledwie 6 piłkarzy, którzy wystąpili w 9 różnych zestawieniach.
Tylko na moment w tym sezonie Wisła była w stanie ustabilizować zestawienie całej obrony. Na początku sezonu udało się rozegrać taką samą czwórką ledwie sześć spotkań. Z kolei Radomiak Radom aż 15 spotkań rozegrał takim samym zestawieniem, a Górnik Zabrze miał serię aż 12 meczów z rzędu z identycznym składem pięcioosobowej obrony.
Powrót Urygi - sezon uratowany?
Od lipca 2019 roku Wisła ściągnęła aż dziewięciu środkowych obrońców. Ostatnim, tym, który położy kres tej manii, miał być właśnie Alan Uryga.
Ale jego kontuzja spowodowała, że u boku Frydrycha musiał grać ktoś o zachowaniach znacznie bliższych bocznemu niż środkowemu obrońcy - Serafin Szota bądź Maciej Sadlok.
W Wiśle bardzo cieszyli się z transferu Urygi. To piłkarz, jakiego w drużynie brakowało. Materiał na lidera defensywy i przyszły kapitan zespołu. Świetny przy stałych fragmentach gry, wysoki, silny, nie przegrywający pojedynków. W teorii: idealne uzupełnienie Michala Frydrycha.
Lecz jego kontuzja uwidoczniła braki w drużynie. Najsilniejsza pozycja w kadrze stała się jedną z najsłabszych. Tym bardziej, że ani minuty w Ekstraklasie nie rozegrał Adi Mehremić, o którym Adrian Gula mówi, że “po prostu przegrał rywalizację”.
Problemy ze środkiem obrony to jedna z głównych przyczyn kryzysu Wisły Kraków. Gdy tylko wydaje się, że pożar jest już ugaszony, problemy z obsadą tej pozycji wciąż powodują, że ogień łatwo jest zaprószyć.
Dlatego celem na wiosnę Wisły powinno być ustabilizowanie sytuacji na środku obrony. Choćby po to, żeby przynajmniej rzadziej przegrywać.
JACEK STASZAK