Jak Barcelona strzeliła Szczęsnemu [analiza foto]
2015-09-17 16:18:40; Aktualizacja: 9 lat temu Fot. Transfery.info
W bodaj najciekawszym ze środowych meczów Ligi Mistrzów, Roma zremisowała z Barceloną 1:1. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej bramce Luisa Suareza, po której goście objęli prowadzenie.
Szkoleniowcy obu drużyn zdecydowali się na ustawienie 1-4-3-3. Roma w fazie obrony przechodziła na system 1-4-5-1 – wszyscy zawodnicy cofali się za linię piłki, formacje obrony i pomocy grały bardzo blisko siebie, tak samo jak gracze tworzący te formacje. W rezultacie blok obronny gospodarzy był niezwykle kompaktowy, a pole gry – skrócone i zawężone. Mimo to, najczęściej Barcelona atakowała środkiem, nie skrzydłami (35%, ataków, per WhoScored). To jednak po akcji prawą flanką goście objęli prowadzenie.
Akcja Barcelony. Z piłką na wysokości 35-40 metra znajduje się Jeremy Mathieu. Najbliżej obrońcy gości jest Edin Dżeko, jednak Bośniak nie doskakuje do przeciwnika i nie wywiera nań większej presji. Co więcej, swoim ustawieniem (zwróćmy uwagę, że nie znajduje się centralnie, vis-a-vis, a po przekątnej/z boku) umożliwia Mathieu wykonanie dokładnego podania do przodu.
Na powyższym ujęciu widać, jak blisko siebie ustawione są formacje obrony i pomocy Romy. Przyjrzyjmy się tej sytuacji z perspektywy gospodarzy. Skrzydłowi Romy – Iago Falque oraz Mohamed Salah – odpowiadali w fazie obrony za bocznych obrońców Barcelony. Boczni obrońcy – Lucas Digne i Alessandro Florenzi – nominalnie kryli natomiast Leo Messiego oraz Neymara, operujących odpowiednio na prawej oraz lewej flance Barcelony. W teorii Roma winna więc znajdować się w sytuacji 4na3 w fazie obrony (czyli wszystko byłoby OK). Kluczowym ruchem w analizowanej akcji było zejście Messiego do środka i zajęcie przez Ivana Rakiticia miejsca na prawym skrzydle. Ruch ten zarazem pociągnął za sobą odpowiedniej korekty ustawienia przez rzymian – zauważmy, że w tym momencie Barcelona ma pierwszej linii aż czterech zawodników, a zatem znajduje się w sytuacji równowagi względem defensywy rywali (4na4). Schodzący do środka Messi zabrał ze sobę Digne’a, przez co kompletnie odkryta została lewa strona. W tym momencie istniały dwie możliwości – albo krycie Messiego przejąłby Antonio Rüdiger, co wobec sytuacji 2na2 wymagałoby cofnięcia się przez jednego ze środkowych pomocników, albo też szybciej powinien zareagować Falque i cofnąć się za Rakiticiem. W tej ostatniej sytuacji jednak bez krycia pozostałby Sergi Roberto, a Falque ostatecznie mógł znaleźć się w sytuacji 1na2. W każdym więc razie konieczna była pomoc ze strony któregoś ze środkowych pomocników, co jednak nie miało miejsca.
Co gorsza dla Romy, po starciu z Messim Digne padł na murawę, nie mogąc brać dalszego udziału w akcji obronnej. Sytuacja w polu karnym gospodarzy przedstawiała się zatem następująco.
Rakitić znakomicie przyjmuje równie znakomite krosowe podanie od Mathieu. Digne padł na murawę i nie może kontynuować akcji. Suarez, Messi i Rakitić znajdują się w tym momencie w sytuacji 3na2. Falque jest za daleko; pomóc próbuje Florenzi, jednak jemu również brakuje dobrych 5 metrów, a co więcej zupełnie traci z pola widzenia zamykającego akcję Neymara. Jeżeli nawet uwzględnić obu graczy Roma, Barcelona znajduje się w sytuacji 4na4 – de facto jest to jednak sytuacja 3na2.
Rüdiger opuszcza swoją strefę, ponieważ bez krycia jest Rakitić, przez co Kostas Manolas jest pozostawiony sam przeciwko Suarezowi i Messiemu.
Rakitić nieco powolnie zabiera się z piłką po jej opanowaniu, przez co Falque i Florenzi zdołali znacznie poprawić swoje ustawienie. Rudiger bardzo dobrze odcina rywalowi możliwość wycofania piłki do ustawionego na 7 metrze Messiego (który chyba i tak zdołałby oddać strzał pomimo powrotu Falque i Florenziego). Zarazem Rüdiger uniemożliwia Rakiticiowi zagranie po linii prostej do Suareza. Zwróćmy jednak uwagę, że Rüdiger i Manolas ustawieni są niemalże poziomie. Grek dubluje zatem pracę Niemca w tym sensie, że dzięki jego ustawieniu możliwość dostarczenia piłki do Suareza po prostej jest już odcięta (podobnie jak wycofanie do Messiego). Rakiticiowi zostaje zatem uderzenie z ostrego kąta lub podanie lekko po przekątnej (nie wzdłuż bramki). Chorwat wybiera drugie rozwiązanie. Jednocześnie Manolas nie robi choćby pół kroku w stronę własnej bramki, by znaleźć się na linii piłki w razie takiego podania (łapanie na spalonego było w tej sytuacji bardzo ryzykowne) i jeśli nawet by go nie przeciął, to utrudniłby Suarezowi oddanie celnego uderzenie. W rezultacie futbolówka przelatuje po lewej ręce Manolasa i Suarez pakuje ją z bliska do siatki.
Na żywo wyglądało to tak:
MATEUSZ JAWORSKI