Obiecujący początek Linettego we Włoszech. Oby tak dalej!
2016-08-22 18:11:55; Aktualizacja: 8 lat temu90 minut Karola Linettego w spotkaniu ligowym z Empoli było miłym zaskoczeniem weekendu. Przygoda 21-latka w Sampdorii rozpoczyna się naprawdę obiecująco.
Copisaliśmy chwilę po jego transferze do Genui? „Drągowskipodpisał z Fiorentiną pięcioletni kontrakt, podobnie jak Linetty zSampdorią. To w ogóle dość podobne transfery. Były pomocnikLecha oczywiście jest od Drągowskiego trochę starszy, ale w Genuiteż nikt nie oczekuje, że z miejsca zostanie gwiazdą drużyny.Siłą rzeczy, Linetty będzie miał więcej rywali do gry. Niewiadomo jeszcze, jaki dokładnie plan ma na niego nowy trenerzespołu, Marco Giampaolo, ale w środku pola naprawdę ma w kimwybierać”.
Udane wejście do drużyny topodstawa. W przypadku Linettego zaczęło się od trafienia wsparingu z młodzieżową drużyną Sampdorii. Polak wyszedł na tospotkanie w pierwszym składzie i chwilę przed przerwą trafił dosiatki mocnym strzałem z pola karnego. Sam gol do finezyjnych nienależał, ale stanowił najlepsze podsumowanie bardzo dobrych 45minut w wykonaniu 21-latka. Były lechita przede wszystkim był bardzoaktywny i nie bał się brać gry na siebie.
Popularne
To już był bardzo dobryomen.
W kolejnym sparingu z Malagą Linettyrównież pojawił się na boisku od pierwszej minuty. Obok niego wśrodku pola grali doświadczony Edgar Barreto i Lucas Torreira. Golew tym spotkaniu nie padły, ale cała Sampdoria łącznie z Polakiemzaprezentowała się nieźle. A jeszcze lepsze recenzje Linettyzebrał po meczu z Barceloną na Camp Nou w ramach Pucharu Gampera.To on zanotował cenny przechwyt, po którym Fabio Quagliarella zLuisem Murielem rozmontowali katalońską defensywę.
Linetty na boisku przebywał do 71. minuty. Przez cały ten czas grałbez żadnych kompleksów, co w całej tej układance i jegodotychczasowej przygodzie w Genui jest chyba kluczowe.
Toi wiara w jego umiejętności trenera Giampaolo, który już wzeszłym sezonie w Empoli pokazał, że lubi stawiać na Polaków.Łukasz Skorupski z Piotrem Zielińskim z całą pewnością bardzomiło go wspominają.
Sparingi, nawet z Barcą, to jednak innapara kaloszy niż spotkania w lidze czy pucharach. Oficjalny debiutLinettego w „Sampie” przypadł na mecz pucharowy z trzecioligowymBassano. Ponownie pierwszy skład, u boku znowu kapitan Barreto zTorreirą i kolejna asysta. Polak posłał świetną piłkę AnteBudimirowi. A trzeba dodać, że wcześniej zanotował jeszczekluczowe podanie przy drugim trafieniu Muriela. Znowu było gowszędzie pełno. „La Gazzetta dello Sport” napisała, że21-latek był „prawdziwym koszmarem dla rywali”.
Mimodobrego meczu w pucharze, występ Linnettego od pierwszych minut wpremierowej kolejce Serie A z Empoli był pewnym zaskoczeniem. Wkońcu Polak przechodził do Sampdorii co najwyżej jakouzupełnienie składu, a tymczasem oddalił od niego kilku zawodników, których notowania jeszcze nie tak dawno stały niecowyżej. Efektywna gra we wspomnianych wyżej meczach zrobiła jednakswoje. Giampaolo wpuścił go na murawę od pierwszych minut.
I wminiony weekend Linetty z całą pewnością nie zawiódł. Przedewszystkim bardzo dużo walczył. Obok Barreto i Torreiry wykonałnajwiększą liczbę wślizgów - pięć. Za faul na Daniele Crocezarobił żółtą kartkę, ale do jego gry w obronie w zasadzie niemożna było mieć zastrzeżeń. Może przytrafiło mu się kilkaniecelnych podań, ale z drugiej strony - nie było ich aż tyle,żeby napisać, że Polak sobie nie poradził. Oprócz solidnej pracyw defensywie znowu popisał się też kilkoma niezłymi ofensywnymiwejściami. Wspomniana już „La Gazetta” oraz„Corriere dello Sport” wystawiły mu po szóstce wdziesięciostopniowej skali.
Co istotne, Sampdoria wygrała zEmpoli pogolu Muriela, więc chyba możemyspodziewać się jego kolejnych występów. Nie podniecamy sięjednym meczem w lidze, ale trzeba przyznać, że początki Linettegow Sampdorii są naprawdę udane. A już na pewno jest lepiej niżmożna było się spodziewać.