KWIECIEŃ 2015
- Nigdy nie dostałem takiej porcji
gwizdów, ale rozumiem kibiców. W półfinale Lech przejedzie się
po Błękitnych - powiedział Kapustka tuż po pucharowym dwumeczu, w
którym to ekipa ze Stargardu przejechała się po jego Cracovii. - W
przeciwieństwie do ciebie ja z piłki mogę żyć, a ty masz swoje
pięć minut i zaraz wszyscy o tobie zapomną - takie słowa miał z
kolei skierować do samych piłkarzy Błękitnych. Zachowanie
oczywiście kompletnie nie spodobało się kibicom.
„Kapusta, głowa pusta” -
komentowali.
Sam Kapustka już po wszystkim stwierdził, że
zamieszanie było zupełnie niepotrzebne, a cierpkie słowa wynikały
z nerwów i wcześniejszych docinków ze strony Błękitnych. Młokos
zadebiutował w Ekstraklasie już rok wcześniej i przez cały ten
czas uchodził za szalenie zdolnego, ale naprawdę głośno zrobiło
się o nim dopiero po tamtych wypowiedziach.
CZERWIEC 2015
Z sezonem 2014/2015 pożegnał się jednak w znakomity sposób. W spotkaniu ostatniej kolejki z Piastem Gliwice popisał się pięknym uderzeniem z kilkunastu metrów. Stadiony świata, Jakub Szmatuła nie miał żadnych szans. Trzeba powiedzieć, że jeżeli po starciach z Błękitnymi sporo stracił, to tym trafieniem zamknął usta krytykom.
SIERPIEŃ 2015
Początek nowych
rozgrywek Kapustka miał średni, ale wszystko zmieniło spotkanie
pucharowe z Dolcanem Ząbki. To po nim trener Jacek Zieliński
wystawił go w pierwszym składzie w lidze z Koroną Kielce. 18-latek
odwdzięczył się rajdem przez trzy czwarte boiska, który zakończył
bramką. Można oczywiście dyskutować na temat klasy rywala, ale
mimo wszystko takie akcje w Ekstraklasie zbyt często się nie
zdarzają. To był jego czas, w trzech kolejnych spotkaniach
zanotował po asyście.
WRZESIEŃ 2015
Świetne występy w lidze nie mogły
umknąć Adamowi Nawałce. - Nadal trochę nie dowierzam. To dla mnie
ogromny szok - przyznał Kapustka po telefonie od selekcjonera. Dla
nas jeszcze większym szokiem było to, co zrobił na murawie w meczu
z Gibraltarem. Bez większego ciśnienia wszedł na boisko z dychą
na plecach, zastępując Jakuba Błaszczykowskiego, a kilkanaście
minut później trafił do siatki. Gol w debiucie. Pozamiatane.
PAŹDZIERNIK 2015
Jak mówił, to
trafienie zmobilizowało go do jeszcze cięższej pracy. Przekonał
się o tym Lech Poznań, któremu władował kolejną bramkę. To
była pierwsza minuta meczu. Kapustka zachował się jak rasowy
snajper. Przepchnął rywala i bez zastanowienia strzelił. Show dał również w meczu z Pogonią Szczecin, w którym zanotował dwie asysty.
Była też asysta z Legią Warszawa.
W Warszawie oczywiście wszyscy byli przekonani, że „Kapi” powinien występować u nich. Wszak kilka lat wcześniej był z Legią na towarzyskim turnieju.
LISTOPAD 2015
- Chyba drugi kontakt Bartosza Kapustki po wejściu na boisko. Czy można sobie wymarzyć lepszy występ? Chyba nie - wrzeszczał po trafieniu 18-latka w spotkaniu z Islandią Marcin Żewłakow. To nie był koniec, bo gracz Cracovii do gola w swoim drugim meczu w biało-czerwonych barwach dodał asystę. Jego strzał dobił Robert Lewandowski. Liczby zdecydowanie się zgadzały, bo kilka dni później Kapustka dorzucił kapitalną piłkę Arkadiuszowi Milikowi w spotkaniu z Czechami. Po powrocie do Krakowa robił to samo. W zasadzie nie było dla niego ważne to, z kim gra.
Borussia Dortmund, Inter Mediolan, Juventus Turyn, Roma, Udinese... Lista zainteresowanych była o wiele dłuższa. Cracovia twardo trzymała się jednak tego, że ich talent nie jest na sprzedaż.
GRUDZIEŃ 2015
„Frantic”.
Pod koniec roku najgłośniej w kontekście Kapustki było o tym
klubie. Świeżo upieczony reprezentant Polski miał w nim
bezpodstawnie oberwać. Abstrahując od okoliczności, to nie był
dobry moment na imprezę, bo Cracovia chwilę później grała z
Piastem Gliwice. Sprawa dość szybko się jednak rozeszła.
- To dla mnie cenna nauczka - mówił.
O całej sprawie rozmawiał zresztą z Nawałką.
LUTY,
MARZEC 2016
Zimą
najbliżej pozyskania Kapustki było Galatasaray Stambuł, ale
ostatecznie został on w Krakowie. Wszystko dalej kręciło się w
dobrą stronę. Były kolejne gole, nagroda dla „Odkrycia Roku”
przyznawana przez „Piłkę Nożną” i kolejny dojrzały występ w
kadrze - z Finlandią. Tym razem Nawałka sprawdził go w środku
pola.
KWIECIEŃ, MAJ 2016
To
był trochę spokojniejszy okres. Co nie znaczy, że dla samego Kapustki
słaby. W końcu mocno przyczynił się do awansu Cracovii do
europejskich pucharów. Historyczny wyczyn.
CZERWIEC 2016
Eksplozja
nastąpiła jednak już po ekstraklasowym sezonie. „Ten
dziewiętnastolatek jest wspaniale utalentowany”, „Kapustka - 19
lat. Bardzo mądry, ułożony i utalentowany piłkarz. Imponujące”,
„Ma dziewiętnaście lat, jest świetny technicznie i wciąż gra w
Polsce dla Cracovii. Poczekajcie jeszcze miesiąc i tylko dwie
pierwsze kwestie będą prawdziwe” - pisali na Twitterze po
meczu z Irlandią Północną odpowiednio Gary Lineker, Rio
Ferdinand, i Rory Smith z „The Times”.
O ile my znaliśmy jego możliwości,
to po pierwszym spotkaniu Euro 2016, Kapustka znalazł się na ustach
całej piłkarskiej Europy. Na mistrzostwach takiego meczu jak z
Irlandią już nie powtórzył, ale i tak w znakomity sposób
przedstawił się szerszej publiczności. Stało się jasne, że
opuści Cracovię. Pytanie „czy odejdzie”, zmieniło się na
„dokąd”.
SIERPIEŃ 2016
Mając
nawet na uwadze wielkie zamieszanie, jakie od pewnego czasu panowało wokół Kapustki, trzeba przyznać, że ostatnie dni były dla
niego szalone. Zwariowany przeskok - to chyba najlepsze
określenie. Jeszcze kilka dni temu 19-latek rywalizował bowiem w
Niecieczy z Vladislavsem Gutkovskisem i Mateuszem Kupczakiem, a w
środę mógł zbić piątkę z Leo Messim (akurat chwilę wcześniej opuścił murawę) i zagrać przeciwko innym katalońskim gwiazdom. Wszystko zaraz po oficjalnym podpisaniu kontraktu z Leicester City.
Dla
„Lisów” potyczka z Barceloną była oczywiście tylko mało
ważnym sparingiem, ale dla Kapustki - z naszego punktu widzenia -
czymś zdecydowanie więcej. Symbolem ogromnego sukcesu, który na
dobrą sprawę przyszedł w stosunkowo krótkim czasie.
Ciężka praca popłaca. Od bęcków z Błękitnymi do Barcelony. I to w kilkanaście miesięcy. Czapki z głów.