Od Stargardu do Barcy. Kosmiczna podróż. Wszyscy bądźmy jak Kapustka!
2016-08-04 14:24:00; Aktualizacja: 8 lat temu- Kapustka niech skupi się na treningach, żeby być lepszym piłkarzem - mówił kilkanaście miesięcy temu Robert Gajda z Błękitnych Stargard Szczeciński. Jak widać posłuchał.
KWIECIEŃ 2015
- Nigdy nie dostałem takiej porcjigwizdów, ale rozumiem kibiców. W półfinale Lech przejedzie siępo Błękitnych - powiedział Kapustka tuż po pucharowym dwumeczu, wktórym to ekipa ze Stargardu przejechała się po jego Cracovii. - Wprzeciwieństwie do ciebie ja z piłki mogę żyć, a ty masz swojepięć minut i zaraz wszyscy o tobie zapomną - takie słowa miał zkolei skierować do samych piłkarzy Błękitnych. Zachowanieoczywiście kompletnie nie spodobało się kibicom.
„Kapusta, głowa pusta” -komentowali.
Sam Kapustka już po wszystkim stwierdził, żezamieszanie było zupełnie niepotrzebne, a cierpkie słowa wynikałyz nerwów i wcześniejszych docinków ze strony Błękitnych. Młokoszadebiutował w Ekstraklasie już rok wcześniej i przez cały tenczas uchodził za szalenie zdolnego, ale naprawdę głośno zrobiłosię o nim dopiero po tamtych wypowiedziach. Popularne
CZERWIEC 2015
Z sezonem2014/2015 pożegnał się jednak w znakomity sposób. W spotkaniuostatniej kolejki z Piastem Gliwice popisał się pięknym uderzeniemz kilkunastu metrów. Stadiony świata, Jakub Szmatuła nie miałżadnych szans. Trzeba powiedzieć, że jeżeli po starciach zBłękitnymi sporo stracił, to tym trafieniem zamknął ustakrytykom.
SIERPIEŃ 2015
Początek nowychrozgrywek Kapustka miał średni, ale wszystko zmieniło spotkaniepucharowe z Dolcanem Ząbki. To po nim trener Jacek Zielińskiwystawił go w pierwszym składzie w lidze z Koroną Kielce. 18-latekodwdzięczył się rajdem przez trzy czwarte boiska, który zakończyłbramką. Można oczywiście dyskutować na temat klasy rywala, alemimo wszystko takie akcje w Ekstraklasie zbyt często się niezdarzają. To był jego czas, w trzech kolejnych spotkaniachzanotował po asyście.
WRZESIEŃ 2015
Świetne występy w lidze nie mogłyumknąć Adamowi Nawałce. - Nadal trochę nie dowierzam. To dla mnieogromny szok - przyznał Kapustka po telefonie od selekcjonera. Dlanas jeszcze większym szokiem było to, co zrobił na murawie w meczuz Gibraltarem. Bez większego ciśnienia wszedł na boisko z dychąna plecach, zastępując Jakuba Błaszczykowskiego, a kilkanaścieminut później trafił do siatki. Gol w debiucie. Pozamiatane.
PAŹDZIERNIK 2015
Jak mówił, totrafienie zmobilizowało go do jeszcze cięższej pracy. Przekonałsię o tym Lech Poznań, któremu władował kolejną bramkę. Tobyła pierwsza minuta meczu. Kapustka zachował się jak rasowysnajper. Przepchnął rywala i bez zastanowienia strzelił. Show dał również w meczu z Pogonią Szczecin, w którym zanotował dwie asysty.Była też asysta z Legią Warszawa.
W Warszawieoczywiście wszyscy byli przekonani, że „Kapi” powinienwystępować u nich. Wszak kilka lat wcześniej był z Legią natowarzyskim turnieju.
LISTOPAD 2015
- Chyba drugikontakt Bartosza Kapustki po wejściu na boisko. Czy można sobiewymarzyć lepszy występ? Chyba nie - wrzeszczał po trafieniu18-latka w spotkaniu z Islandią Marcin Żewłakow. To nie byłkoniec, bo gracz Cracovii do gola w swoim drugim meczu wbiało-czerwonych barwach dodał asystę. Jego strzał dobił RobertLewandowski. Liczby zdecydowanie się zgadzały, bo kilka dni późniejKapustka dorzucił kapitalną piłkę Arkadiuszowi Milikowi wspotkaniu z Czechami. Po powrocie do Krakowa robił to samo. Wzasadzie nie było dla niego ważne to, z kim gra.
Borussia Dortmund,Inter Mediolan, Juventus Turyn, Roma, Udinese... Listazainteresowanych była o wiele dłuższa. Cracovia twardo trzymałasię jednak tego, że ich talent nie jest na sprzedaż.
GRUDZIEŃ 2015
„Frantic”.Pod koniec roku najgłośniej w kontekście Kapustki było o tymklubie. Świeżo upieczony reprezentant Polski miał w nimbezpodstawnie oberwać. Abstrahując od okoliczności, to nie byłdobry moment na imprezę, bo Cracovia chwilę później grała zPiastem Gliwice. Sprawa dość szybko się jednak rozeszła.
- To dla mnie cenna nauczka - mówił.O całej sprawie rozmawiał zresztą z Nawałką.
LUTY,MARZEC 2016
Zimąnajbliżej pozyskania Kapustki było Galatasaray Stambuł, aleostatecznie został on w Krakowie. Wszystko dalej kręciło się wdobrą stronę. Były kolejne gole, nagroda dla „Odkrycia Roku”przyznawana przez „Piłkę Nożną” i kolejny dojrzały występ wkadrze - z Finlandią. Tym razem Nawałka sprawdził go w środkupola.
KWIECIEŃ, MAJ 2016
Tobył trochę spokojniejszy okres. Co nie znaczy, że dla samego Kapustkisłaby. W końcu mocno przyczynił się do awansu Cracovii doeuropejskich pucharów. Historyczny wyczyn.
CZERWIEC 2016
Eksplozjanastąpiła jednak już po ekstraklasowym sezonie. „Tendziewiętnastolatek jest wspaniale utalentowany”, „Kapustka - 19lat. Bardzo mądry, ułożony i utalentowany piłkarz. Imponujące”,„Ma dziewiętnaście lat, jest świetny technicznie i wciąż gra wPolsce dla Cracovii. Poczekajcie jeszcze miesiąc i tylko dwiepierwsze kwestie będą prawdziwe” - pisali na Twitterze pomeczu z Irlandią Północną odpowiednio Gary Lineker, RioFerdinand, i Rory Smith z „The Times”.
O ile my znaliśmy jego możliwości,to po pierwszym spotkaniu Euro 2016, Kapustka znalazł się na ustachcałej piłkarskiej Europy. Na mistrzostwach takiego meczu jak zIrlandią już nie powtórzył, ale i tak w znakomity sposóbprzedstawił się szerszej publiczności. Stało się jasne, żeopuści Cracovię. Pytanie „czy odejdzie”, zmieniło się na„dokąd”.
SIERPIEŃ 2016
Mającnawet na uwadze wielkie zamieszanie, jakie od pewnego czasu panowało wokół Kapustki, trzeba przyznać, że ostatnie dni były dlaniego szalone. Zwariowany przeskok - to chyba najlepszeokreślenie. Jeszcze kilka dni temu 19-latek rywalizował bowiem wNiecieczy z Vladislavsem Gutkovskisem i Mateuszem Kupczakiem, a wśrodę mógł zbić piątkę z Leo Messim (akurat chwilę wcześniej opuścił murawę) i zagrać przeciwko innym katalońskim gwiazdom. Wszystko zaraz po oficjalnym podpisaniu kontraktu z Leicester City.
Dla„Lisów” potyczka z Barceloną była oczywiście tylko małoważnym sparingiem, ale dla Kapustki - z naszego punktu widzenia -czymś zdecydowanie więcej. Symbolem ogromnego sukcesu, który nadobrą sprawę przyszedł w stosunkowo krótkim czasie.
Ciężka praca popłaca. Odbęcków z Błękitnymi do Barcelony. I to w kilkanaście miesięcy. Czapki z głów.