Oni wciąż nie mają dość. Weterani Mistrzostw Świata z 2002 roku!
2019-11-30 13:59:02; Aktualizacja: 4 lata temuNadchodzący mundial odbędzie się wyjątkowo późną jesienią w Katarze. Już za trzy lata będziemy znali wyniki pierwszych meczów grupowych. Zanim jednak do tego dojdzie, postanowiliśmy przyjrzeć się wciąż aktywnym uczestnikom mistrzostw z Korei Południowej i Japonii, a tych jest wciąż całkiem sporo.
Początkowo mieliśmy wplanach rozeznać się w liczbie nadal występujących zawodników, którzy wzięli udziałw Euro 2000, ale niestety po przyjrzeniu się kadrom drużyn występujących na tymturnieju spostrzegliśmy, że zaledwie dwóch piłkarzy wciąż kontynuuje swojekariery. Są nimi Gareth Barry (zakończył karierę po sezonie 2019/2020) oraz Iker Casillas.
Pierwszy z wymienionychgraczy jest obecnie związany z West Bromwich Albion i marzy mu się wywalczeniez tym zespołem awansu do Premier League, gdzie mógłby jeszcze trochę wyśrubowaćswój rekord pod względem liczby rozegranych meczów w najwyższej klasierozgrywkowej w Anglii. Z kolei drugi z zawodników dochodzi do pełni sił poprzebytym zawale serca i znajduje się na dobrej drodze ku ponownemu pojawieniusię na boisku w koszulce FC Porto, z którym jest związany od lipca 2015 roku.
Spośród wymienionychwyżej piłkarzy tylko jeden wziął udział w Mistrzostwach Świata w 2002 roku - hiszpański bramkarz, który na długo przed rozpoczęciem tego turnieju wywalczyłsobie koszulkę z numerem jeden w reprezentacji i oddał ją dopiero na Euro 2016.Popularne
Iker Casillas nie jestjednak jedynym piłkarzem z tamtejszej kadry „La Furia Roja”, który wciąż kontynuuje swoją karierę. Drugim i zarazem ostatnim okazuje się Joaquín. Skrzydłowy mający 38 lat był najmłodszym członkiem drużyny narodowej na tej imprezie, ale mimo to dostąpił zaszczytu rozegrania dwóch meczów na azjatyckim turnieju. Obecnie kontrakt wiąże go z Betisem, dzięki któremu wypłynął na szerokie wody i otrzymał szansę pokazania się na wspominanym mundialu.
Z grona europejskichuczestników mistrzostw z 2002 roku jeszcze tylko czterech zawodników niezdecydowało się na zawieszenie korków na kołku. Nazwiska tych piłkarzy sąpowszechnie znane nawet osobom, które nie oglądały imprezy organizowanej przezKoreę Południową i Japonię, ponieważ tymi graczami są Zlatan Ibrahimović, GianluigiBuffon, Emre Belözoğlu i Dmitrij Syczow. Wówczas młodzi i utalentowani, a obecnie wiekowi i doświadczeni gracze nie śpieszą się z zakończeniem swoich karier, ponieważ wciąż czują się zdrowi oraz głodni rywalizacji. W szczególności ten fakt może dotyczyć tureckiego pomocnika, który może liczyć na regularne występy w barwach Fenerbahçe oraz otrzymanie powołania na zbliżające się Euro 2020. Na udział w tym turnieju nie może liczyć już pozostała trójka, bo już jakiś czas temu zdecydowała się na definitywne zakończenie swoich przygód z kadrą i na dzień dzisiejszy jest związana odpowiednio z Los Angeles Galaxy (wiemy, że Ibrahimović w trakcie zimowego okienka transferowego zmieni pracodawcę), Juventusem i Piunikiem Erywań.
Europa może pochwalićsię sześcioma czynnymi uczestnikami Mistrzostwa Świata z 2002 roku. A jak towygląda na pozostałych kontynentach? Połączone siły obu Ameryk mająnajprawdopodobniej ośmiu takich piłkarzy. Dlaczego prawdopodobnie? A dlatego,że trudno nam zweryfikować obecny status IvánaKaviedesa. Według ostatnich potwierdzonych informacji, były reprezentantEkwador kontynuuje w wieku 42 lat swoją piłkarską karierę w jednym z klubów niższych klas rozgrywkowych zrodzimego kraju.
Nie mieliśmy za towiększych problemów z rozszyfrowaniem jego reprezentacyjnego kolegi - Daniela Viteriego. Rezerwowy bramkarzna mundialu w Korei Południowej i Japonii jest do końca grudnia związany z GuayaquilCity, gdzie od połowy rozgrywek zakładał trykot z numerem jeden w swoim zespole i pomógł muutrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Ekwadorze. Niewykluczone, że38-latek zdecyduje się z tego powodu na przedłużenie kontraktu i pozostanie wtym zespole na dłużej.
Pozostając w strefie CONMEBOL, musimy jeszcze wspomnieć o trzech piłkarzach. Spośród nich najbardziej znanyjest niewątpliwie Roque Santa Cruz, który jako obiecujący wówczas gracz Bayernu Monachium pokazał się z dobrej strony na azjatyckim turnieju. Później nie rozwinął jednak skrzydeł na miarę swojego potencjału i teraz powoli kończy swoją karierę w Olimpii Asunción. W tej samej drużynie z futbolem na zawodowym poziomie żegna się Julio Cáceres, który należał u boku wspomnianego napastnika do podstawowych graczy reprezentacji Paragwaju na mundialu w 2002 roku.
I na koniec został namniezniszczalny Sebastián Abreu.Urugwajczyk, widniejący w Księdze Rekordów Guinnessa w dwóch kategoriach – jakopiłkarz z zaliczoną największą liczbą transferów (34) oraz klubów (29) wkarierze, zdecydował się po zakończeniu Copa América jeszcze wrócić na boisko i związał się Club Atlético Boston River, gdzie jako 43-latek nie ma większych problemów z rozegraniem pełnego meczu.
Przenosząc się nieco napółnoc do strefy CONCACAF, dochodzą nam dwa brakujące nazwiska – Gilberto Martínez i DaMarcus Beasley. Pierwszy zwymienionych panów reprezentował Kostarykę na Mistrzostwach Świata w 2002 rokui praktycznie przez całą swoją seniorską karierę był związany z włoskimiklubami takimi jak Brescia, AS Roma czy Sampdoria, a teraz powoli kończy swojąprzygodę z piłką na peryferiach poważnego futbolu na Półwyspie Apenińskich wszeregach San Giacomo d’Acri. Z kolei drugi zaliczył ponad 100 gier w barwachStanów Zjednoczonych i teraz jako 38-latek stanie się wkrótce bezrobotnympiłkarzem, ponieważ jego obowiązująca umowa z Houston Dynamo ulegniewygaśnięciu. Jeżeli żadna z ekip występująca w Major Soccer League niezdecyduje się zaoferować mu kontraktu, należy się spodziewać, żedoświadczony obrońca zakończy swoją bogatą karierę.
I tak dotarliśmy dopółmetka naszego podsumowania, ponieważ z dwóch brakujących nam kontynentów –Afryki oraz Azji pozostało nam w sumie czternastu zawodników wciąż biegającychpo murawach lub marzących o dalszej grze w piłkę na zawodowym poziomie. Tendrugi aspekt dotyczy przedstawicieli z „Czarnego Lądu” – Carlosa Kameniego, JohnaUtaki oraz Vincenta Enyeamy.Każdy z nich od pewnego czasu poszukuje nowego pracodawcy i przynajmniej narazie nie porzuca tego pomysłu, ponieważ wciąż przejawia gotowość do podjęciadalszej rywalizacji. Cała trójka w każdym momencie może związać się z dowolnądrużyną, ale nie ukrywa, że zbliżające się zimowe okienko transferowe będziedla nich ostatnią szansą na to, aby jeszcze pokazać się mniejszemu lubszerszemu gronu kibiców.
Z takimi problemami niemuszą się mierzyć byli reprezentacyjni koledzy wspomnianego Kameruńczyka orazdwóch Nigeryjczyków. Spośród nich największą karierę zrobił Eric Djemba Djemba, który na jej pewnymetapie wylądował w Manchesterze United. Defensywny pomocnik nie zrobił furory wszeregach „Czerwonych Diabłów” i potem stopniowo odcinał kupon na baziepopularności własnego nazwiska, co doprowadziło go obecnie do gry wszwajcarskim FC Vallorbe-Ballaigues. Na taki bonus nie mogli liczyć Bartholomew Ogbeche oraz Austin Ejide, którzy jechali na mundialw 2002 roku jako bardzo obiecujący gracze reprezentacji „Super Orłów”.Szczególnie ten pierwszy miał zadatki na dobrego piłkarza, ponieważ rozpoczynałswoją przygodę z zawodowym futbolem w Paris Saint-Germain. Później nie wszystkoposzło jednak po jego myśli i po zaliczeniu pobyty w LaLiga, Championship czyEredivisie wylądował w Indian Super League, gdzie na poziom zarobków nie możenarzekać. Natomiast drugi z Nigeryjczyków nie rozwinął swojego talentubramkarskiego i od dziesięciu lat występuje w Izraelu, gdzie broni obecnie barw Hapoelu Hadera.
Poza wspomnianymnacjami w grze pozostaje jeszcze jeden Senegalczyk - Souleymane Camara, który już zapowiedział, że trwający sezon Ligue1 będzie jego ostatnim rozegranym w szeregach Montpellier.
I przyszedł czas naostatni kontynent, gdzie najwięcej swoich przedstawicieli ma jeden z gospodarzyMistrzostw Świata z 2002 roku – Japonia, gdzie aż PIĘCIU uczestników tegoturnieju jeszcze nie ma dość grania w piłkę na zawodowym poziomie. Spośród nichnajbardziej wiekowy jest MasashiNakayama, który jest o zaledwie siedem miesięcy młodszy od najstarszego profesjonalnegopiłkarza świata - Kazuyoshiego Miury. Obaj panowie mają po 52 lata i występująodpowiednio w trzecioligowym azul claro Numazu oraz drugoligowej Yokohama FC.
Znacznie młodsi odwspomnianych zawodników są Tomokazu Myojin,Hitoshi Sogahata oraz JunichiInamoto. 41-latek i dwóch 40-latków jest związanych ze swoimi klubami - NaganoParceiro, SC Sagamihara oraz Kashima Antlers do końca stycznia 2020 roku iniewykluczone, że po wygaśnięciu swoich umów zdecydują się na zawieszenie korków nakołku. Po tym okresie na pewno japońscy kibice będą mogli jeszcze oglądać Shinjiego Ono. Pomocnik grający wprzeszłości z Feyenoordem oraz Bochum podpisał w sierpniu półtoraroczny kontraktz drugoligowym FC Ryukyu i zapewne dopiero za nieco ponad dwanaście miesięcyprzejdzie na piłkarską emeryturę jako 41-letni zawodnik.
Znacznie szybciej zfutbolem rozstanie się z pewnością WeiDu. Były reprezentant Chin jest związany do końca grudnia z GuizhouHengfeng i już od pewnego czasu przebywa w jego rezerwach i obecnie niewielewskazuje na to, aby 37-latek utrzymał się jeszcze na zawodowym poziomie.
Ostatnim piłkarzem nanaszej liście jest Mohammad Al-Shalhoub,o którym było ostatnio głośno z racji sięgnięcia przez niego po zwycięstwo wAzjatyckiej Lidze Mistrzów po… 19 latach przerwy. Ofensywny pomocnik swojepierwsze i drugie zwycięstwo w tym turnieju odniósł z Al-Hilal, z którym jestzwiązany od samego początku kariery. Niedługo 38-latek będzie miał okazjęzaprezentować się na Klubowych Mistrzostwach Świata.
Na sam koniecpostanowiliśmy jeszcze wspomnieć o dwóch ostatnich czynnych zawodnikach, którzy z pozycjipiłkarza biegającego po boisku pamiętają mundial z 1998 roku. Tym graczami są Dong-gook Lee oraz Hussein Abdulghani. Pierwszy z nich cztery lata późniejnie zyskał sobie uznania w oczach Guusa Hiddinka i po razdrugi na mistrzostwa globu zawitał dopiero w 2010 roku. Obecnie 40-letninapastnik jest związany z pierwszoligowym Jeonbuk Hyundai Motors FC, gdzie mapewne miejsce w składzie i cieszy się znakomitą wydolnością, ponieważrozegranie… 40 meczów w sezonie w zespole, jak się okazało mistrza, w tym wieku robi duże wrażenie. Z kolei Saudyjczyk jest od niego o dwa lata starszy i wciąż odgrywa jedną z ważnych ról w szeregach Al-Ahli.
AKTUALIZACJA
Iker Casillas zdecydował się na zakończenie profesjonalnej kariery i jednocześnie zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko prezydenta Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. Później wycofał się z wyścigu i zdecydował się wrócić do Realu Madryt w charakterze doradcy prezydenta klubu.
Dmitrij Syczow zawiesił korki na kołku wraz z początkiem nowego roku. Jego ostatnim klubem w karierze był Piunik Erywań.
Gilberto Martínez pożegnał się z czynnym uprawianiem futbolu. Były reprezentant Kostaryki występował ostatnio na peryferiach włoskiego futbolu. Nie tak dawno wrócił do Kostaryki, gdzie zamierza otworzyć dwie szkółki piłkarskie.
DaMarcus Beasley nie zdecydował się na kontynuowanie swojej przygody z futbolem i po zakończeniu sezonu MLS w barwach Houston Dynamo zakończył karierę.
Tomokazu Myojin nie przedłużył wygasającej umowy z trzecioligowym japońskim Nagano Parceiro i w wieku 42 lat pożegnał się z czynnym uprawianiem futbolu.
Vincent Enyeama zakończył profesjonalna karierę i postanowił rozpocząć swoją przygodę w zawodzenie trenera młodych bramkarzy w Iris Club de Croix.
Souleymane Camara nie przedłużył wygasającego kontraktu z Montpellier i zakończył profesjonalną przygodę z futbolem.
Emre Belözoğlu zakończył profesjonalna karierę i wkrótce ma objąć stanowisko dyrektora sportowego Fenerbahçe.
IvánKaviedes zamierzał nie tak dawno spróbować swoich sił na zapleczu ekwadorskiej elity, ale po uderzeniu trenera został zawieszony i od tego czasu nie zdołał rozegrać żadnego oficjalnego spotkania, a później trafił do więzienia za niepłacenie alimentów.
Carlos Kameni bardzo długo liczył na znalezienie nowego klubu, ale po blisko półtorarocznym okresie wyczekiwania zdecydował się zakończyć karierę.
John Utaka poszedł za przykładem reprezentacyjnego kolegi i po równie bezowocnych poszukiwaniach postanowił zawiesić korki na kołku.
Eric Djemba Djemba przeszedł na piłkarską emeryturę po wygaśnięciu kontraktu z FC Vallorbe-Ballaigues i mieszka obecnie w Nantes we Francji.
Wei Du postanowił zakończyć karierę po rozstaniu z Guizhou Hengfeng, gdzie ostatni sezon spędził w rezerwach chińskiego klubu.
Mohammad Al-Shalhoub rozstał się definitywnie z boiskiem po zakończeniu ostatnich rozgrywek w saudyjskiej ekstraklasy. Przez całą karierę był związany tylko z Al-Hilal.
Hussein Abdulghani bardzo długo zastanawiał się nad kontynuacją gry lub zawieszeniem kroków na kołku. Ostatecznie w październiku 2020 roku zdecydował się na wykonanie drugiego kroku.
Tym samym pozostało nam 14 aktywnych zawodowo uczestników Mistrzostw Świata z 2002 roku.