Przeciętny Glik, czyli dlaczego Polakowi bliżej do City. Norwich, nie Manchesteru
2015-11-15 22:19:36; Aktualizacja: 9 lat temu Fot. Transfery.info
Kamil Glik - podpora i lider defensywy tak Torino, jak i reprezentacji Polski, postać w tych drużynach absolutnie kluczowa. A już niedługo - na co wskazuje coraz więcej - jeden z najdroższych polskich zawodników.
O transferze Kamila Glika mówi się już od dłuższego czasu, wymieniając w tym kontekście naprawdę niezłe europejskie firmy. Pewnym zaskoczeniem mogła być więc podana przez nas w ubiegłym tygodniu informacja o tym, że klubem, któremu jest w tej chwili najbliżej do pozyskania Polaka, jest beniaminek angielskiej Premier League – Norwich City (czytaj TUTAJ). Aż ciśnie się na usta w tym miejscu następujące pytanie – to jak jest w końcu z tym Glikiem? Czy to naprawdę jest zawodnik na Norwich, czy może jednak kapitan Torino poradziłby sobie w klubie lepszym, trzymającym się czołówki i występującym w europejskich pucharach?
Aby uniknąć bezsensownych spekulacji, sięgnęliśmy do liczb. Oczywiście i one nie dadzą jednoznacznej odpowiedzi, jednak dzięki statystykom będzie można uzyskać przynajmniej nieco pełniejszy obraz tego, jak Glik prezentuje się na tle innych i w którym miejscu stawki go to plasuje. Porównanie zawęziliśmy do parametrów najistotniejszych z punktu widzenia oceny gry obrońców, tj. odbiorów, przejęć, wybić, bloków, fauli, pojedynków w powietrzu, przegranych pojedynków 1na1 oraz błędów defensywnych.
Wyjdźmy od tego, jak nasz reprezentant spisywał się w rozgrywkach Seria A w ubiegłych latach.
W sezonie 2013/2014 Glik notował średnio 1,6 odbiorów, 1,4 przejęć, 6,2 wybić, 0,8 bloków, 0,8 fauli, 1,8 wygranych pojedynków w powietrzu, a do tego 0,5 na mecz dawał się ogrywać rywalom, co dało – odpowiednio – 30., 40., 19., 5., 32., 31. i 11. miejsce wśród 41 stoperów, którzy zagrali w przynajmniej połowie meczów ligowych.
W sezonie 2014/2015 Glik notował 1,5 odbioru, 2,3 przejęć, 5,1 wybić, 0,8 bloków, 1 faul, 1,6 wygranych pojedynków w powietrzu i średnio 0,4 na mecz dawał się ogrywać rywalom. Spory progres kapitan Torino zaliczył w przejęciach, reszta statystyk natomiast spadła. Na 40 środkowych obrońców, którzy zagrali w więcej niż połowie spotkań, dało to – odpowiednio – 22., 17., 30, 13., 28., 28. i 8. miejsce.
W obecnych rozgrywkach Glik notuje 1 odbiór, 2,8 przejęć, 5,5 wybić, 0,6 bloków, 1 faul, 1,9 wygranych pojedynków w powietrzu i średnio 0,4 na mecz dawał się ogrywać rywalom. Zauważalny jest przede wszystkim spadek statystyki odbiorów, i to o 0,5 na mecz, oraz wzrost średniej liczby wybić. 27-latek utrzymał natomiast naprawdę dobrą statystykę przegranych pojedynków jeden na jeden. Daje to – na 46 środkowych obrońców z więcej niż 5 meczami – odpowiednio miejsca 40., 18., 14., 24., 28., 22. i 17.
Wnioski? Glik na przestrzeni ostatnich ponad dwóch lat w analizowanych statystykach ledwie dwukrotnie znalazł się w TOP10 stoperów Serie A. Z reguły nasz zawodnik plasuje się w drugiej (7) lub trzeciej (6) dziesiątce. Te liczby czynią go więc obrońcą w skali włoskiej ekstraklasy nieco tylko lepszym niż przeciętnym. Najmocniejszymi stronami Glika – przynajmniej według statystyk – są gra 1na1 (Polak z rzadka daje się ogrywać rywalom), wybicia oraz bloki. Po przeciwnej stronie znajdują się natomiast w szczególności odbiory.
W kontekście Glika nie można pominąć kwestii pozycji, na której występuje. W ustawieniu 1-3-5-2 Polak pełni rolę środkowego defensora w trzyosobowej linii obronnej, stąd warto sprawdzić, jak spisuje się na tle swoich vis-a-vis.
Źródło: Squawka.
W sezonie 2013/2014 Glik notował bardzo porównywalne statystyki z samym Leandro Bonuccim, choć – co nieco zaskakujące – obu pod względem statystycznym w tyle pozostawił Alessandro Lucarelli.
Źródło: Squawka.
W sezonie 2014/2015 Glik był już nieco dalej – choć wciąż relatywnie blisko – innego stopera Juventusu, Giorgio Chielliniego (wyjąwszy pojedynki w powietrzu). Polak mógł pochwalić się przede wszystkim zerem po stronie błędów defensywnych.
W tych rozgrywkach Glik nadal pozostaje bez błędu defensywnego. Poza statystykami wybić i bloków, ustępuje tak Bonucciemu, jak i Gonzalo Rodriguezowi z Fiorentiny.
Jak widać, Glika na tle innych zawodników występujących w Seria A na tej samej pozycji wyróżnia utrzymujący się od poprzednich rozgrywek brak błędów defensywnych. To zdecydowanie atut Polaka. Poza tą jednak statystyką, znów próżna szukać u kapitana Torino liczb lepszych od innych. W rozgrywkach 2013/2014 notował natomiast najmniej przejęć, a mniej odbiorów miał tylko Bonucci. Rok później Glik prezentował się w tej stawce już znacznie lepiej, jednak nadal w paru elementach lepsi od niego byli tacy gracze, jak Giancarlo Gonzalez czy Thomas Heutraux. Tendencja utrzymała się w obecnych rozgrywkach – lepsi w odbiorze i przejęciach są zarówno Rodriguez, jak i Bonucci, w z kolei wybiciach – Gonalez i Nicolas Burdisso. Zwraca też uwagę niski wskaźnik wygranych pojedynków powietrznych, który spadł Glikowi o niespełna 9% na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Pod tym względem nasz reprezentant odstawał już w ubiegłym sezonie, obecny trend ten tylko ugruntowuje.
Wyjdźmy jednak poza Włochy, skoro w kontekście transferu Glika wymienia się przede wszystkim kluby zagraniczne, w szczególności zaś angielskie. W wytypowaniu zawodników porównywalnych do Polaka pomogli nieocenieni twitterowicze. Ostatecznie wybór padł na Loica Perrina, Ashley’a Williamsa, Nicolasa N’Koulou oraz Winstona Reida. Jak w tym towarzystwie wypada Glik?
Po pierwsze, Glik wyraźnie ustępuje pozostałym pod względem odbiorów, notując ich średnio zaledwie 0,67 na mecz. Znajdujący się przed nim Williams zalicza ich niespełna dwa razy tyle. Po drugie, były gracz Piasta Gliwice nieźle wypada pod względem przejęć (tylko nieco lepiej od Reida) oraz wybić, jednak w obu tych elementach strata do najlepszych (odpowiednio N’Koulou i Reida) jest już wyraźna. Podobnie w blokach. Po trzecie, zero po stronie błędów defensywnych wraz z Glikiem notują N’Koulou oraz Reid. Po czwarte, przedstawiciele Ligue 1 oraz Premier League radzą sobie znacznie lepiej w pojedynkach w powietrzu.
* * *
Na podstawie wszystkich przytoczonych statystyk nie da się rzecz jasna stwierdzić, czy Glik poradzi sobie (zapewne poza Italią) w klubie lepszym niż Torino. Tym niemniej, pozwalają one postawić tezę, iż Polak jest w skali Serie A obrońcą nieco tylko lepszym niż przeciętnym, plasując się mniej więcej w środku stawki. Co więcej, Glik nie wypada najlepiej w porównaniu ze stoperami „podobnymi do siebie” występującymi w Ligue 1 i Premier League (kontekst francuski jest o tyle istotny, iż w ostatnich latach Anglicy szczególnie chętnie sprowadzają zawodników właśnie stamtąd). A skoro tak – czy ostatnie doniesienia o zainteresowaniu właśnie Norwich, a nie np. Tottenhamu czy klubów z Manchesteru, powinny być dla nas aż takim zaskoczeniem?
MATEUSZ JAWORSKI
Statystyki: Whoscored.com, Squawka.com