TOP 7 największych przegranych początku sezonu w Ekstraklasie
2016-08-17 18:50:46; Aktualizacja: 8 lat temuByło już o największych wygranych początku ekstraklasowego sezonu, więc czas na tych, dla których start rozgrywek jest daleki od ideału.
Jakub Rzeźniczak
Rzeźniczakrozegrał do tej pory trzy ligowe spotkania. Z Jagiellonią Białystokdał się ograć w dziecinny sposób Fedorowi Černychowi, którydoprowadził do remisu, a z Górnikiem Łęczna źle pokrył strzelcajedynego gola w tamtym meczu, Vojo Ubiparipa. W ostatniej kolejcekiksów było zresztą o wiele więcej, po jednym z nich bramkę mógłzdobyć choćby Bartosz Śpiączka. Na ten moment 29-latek wyraźnieodstaje od Igora Lewczuka, a pamiętajmy, że do Warszawy trafiłniedawno Maciej Dąbrowski. Z grą może być więc jeszcze gorzej.Chociaż niektórzy byliby pewnie z tego zadowoleni.
Popularne
Dmitrij Wierchowcow
Gdywyszedł w pierwszym składzie Korony Kielce na spotkanie z ZagłębiemLubin wydawało się, że w nowym sezonie to on będzie partneremRadka Dejmka na środku obrony. „Miedziowi” go jednak ośmieszyli.W pierwszej kolejce większość koroniarzy wyglądała fatalnie, aleon przebił wszystkich. Maczał palce przy trzech golach z akcji, ado tego zrobił karnego. W zasadzie nie istniał we własnym polukarnym. Wrócił na boisko w meczu z Lechem Poznań i znowu zaspał.Na szczęście dla niego tym razem było to jedyne trafienie rywalakielczan.
AbdulAziz Tetteh
Bandyta,idiota, debil. Komentarze po faulu na Černychu były jednoznaczne. Isłusznie. Ghańczyk za to przewinienie powinien zostaćzdyskwalifikowany na kilka spotkań. Ostatecznie kara go ominęła.Los okazał się jednak sprawiedliwy i 26-latek tydzień późniejwyleciał z boiska na początku meczu z Koroną. Patrząc na jegowejście w nogi Černycha, w żaden sposób nie zamierzamy go bronić.Czasami jednak sobie myślimy, że te jego idiotyczne przewinieniawynikają po prostu z pewnych ograniczeń - fizycznych albomentalnych. Bo jednak ciężko uwierzyć w to, że tak po prostu chcerobić krzywdę rywalom. Niezależnie od powodów, jeśli się nieuspokoi, nie będzie dla niego miejsca w Ekstraklasie.
Łukasz Tymiński
Tutajnasza niedawna rozmówka z pomocnikiem Łęcznej - KLIK.Podobna sytuacja, chociaż mimo wszystko Tymińskiemu - któregoKomisja Ligi ukarała - było trochę łatwiej tłumaczyć się zfaulu na Damianie Dąbrowskim z Cracovii. Obaj walczyli o piłkę, dotego swoje zrobiły warunki atmosferyczne. Analizując oba faule,było w tym trochę mniej premedytacji. Tak czy siak, 25-latekcałkowicie popsuł sobie tym wejściem początek sezonu. No i łatkipewnie już nie odklei.
PetarBrlek
Ostatnie miejsce wtabeli Wisły Kraków nie jest tylko i wyłącznie jego winą, alesłabiutkiej formy Chorwat się nie wyprze. Przyzwoicie zaprezentowałsię tylko w pierwszym meczu z Pogonią Szczecin. W spotkaniach zArką Gdynia i Lechią Gdańsk wyglądało to bardzo blado. Mającyzadatki na lidera 22-latek nie potrafił obudzić i zainspirować dolepszej gry swoich kolegów. Zrobić coś z niczego. A trener DariuszWdowczyk widział w nim przecież jednego z liderów. Nie mogłodziwić to, że w dwóch ostatnich kolejkach wchodził z ławki.
Maciej Gajos
O tym, żemożliwości ma ogromne wszyscy wiemy. Jak na razie nie zanotowałjednak ani jednego poprawnego występu. Bezbarwny ze ŚląskiemWrocław, taki sam po wejściu w drugiej połowie z Zagłębiem ichyba jeszcze słabszy z „Jagią” i Koroną, które to meczeznowu zaczynał od pierwszych minut. W ostatniej kolejce na murawiego już nie zobaczyliśmy. Cały Lech prezentuje się słabo, ale wpoczynaniach takiego Radosława Majewskiego widać troszkę więcejjakości.
Ryota Morioka
Bardzołatwo rozbudzić apetyty. I w rundzie wiosennej Morioka to zrobił.Japończyk potrzebował trochę czasu, ale w końcu zacząłpokazywać wielką klasę. Szybko został okrzyknięty gościem znajlepszym uderzeniem z dystansu w całej Ekstraklasie. Nawet jeślireszta zawodników Śląska grała słabo, on ciągnął za uszykolegów. No i w nowym sezonie tego nie ma. 25-latek, któryzanotował asystę z Pogonią, nie gra nie wiadomo jak tragicznie(może poza ostatnim spotkaniem w Gdyni), ale brakuje tej iskry, doktórej przyzwyczaił. Poprzeczkę ustawił sobie bardzo wysoko ipóki co notorycznie ją zrzuca.