Vive la France! Vive la Ligue 1!

2013-10-26 12:11:12; Aktualizacja: 11 lat temu
Vive la France! Vive la Ligue 1! Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Liga francuska jest jak zaniedbana okularnica. Na pierwszy rzut oka nie ma w niej nic interesującego. Właściwie mogłoby jej nie być. Istnym zrządzeniem losu poznałem ją bliżej i jak od strzały amora zakochałem się w jej niepowtarzalności.

LIBERATION
 
Jest wiele opinii. Jeden lubi niemiecką za mnóstwo goli, drugi angielską, bo to futbol walecznych ludzi, trzeci hiszpańską za piękną grę, czwarty włoską w imię dyscypliny taktycznej. W ligach francuskich dostrzegam wszystko to, co może im zaoferować każda inna liga jedynie z osobna. Francja to wolność piłkarska. Kraj bez silnej autonomii. Odmienność jest tutaj czymś... normalnym, jak w żadnym innym miejscu na całym świecie.
 
RASIZM
 
W każdej innej lidze występują silne podziały, jakich w sporcie w ogóle nie powinno być. Największym problemem są  narody, gdzie chrześcijaństwo idzie w parze z demokracją. Zdecydowanie jest to mieszanka wybuchowa. Oczywiście nic nie jest nigdzie tendencją. Zdarzają się wyjątki od reguły. Nie mogę powiedzieć, by we Francji nie było takiego samego problemu z rasizmem, jak gdziekolwiek indziej. Różnica polega na tym, że rolę oprawcy przejmują tam czarni. Myślę, że doszło do pewnego rodzaju uśpienia i zjadacze żab obudzili się już z ręką w nocniku. Ale już nastawienie kibiców, co do koloru skóry zawodnika w reprezentacji czy klubie nie są czynnikiem analizowanym przy powołaniu czy transferze. 
 
OBCOKRAJOWCY
 
Nie oznacza to wcale, że władze zarządzający ligami zawodowymi we Francji nie unormowali tego jakkolwiek. W Ligue 1 w każdym klubie może być 4 zawodników spoza UE, w Ligue 2 już jedynie 2, z wyjątkiem spadkowiczów z najwyższej klasy rozgrywkowej, ich przez jeden sezon obowiązuje zasada z L1. W National dopuszczalny limit to... 3 zawodników. Czyli aż o jednego więcej niż o ligę wyżej. Ciekawe.
 
KLASYFIKACJA KRAJÓW JAKO UE
 
Obcokrajowcem w ligach francuskich nie jest gracz będący obywatelem kraju członka bądź sygnatariusza Unii Europejskiej i Układu z Kotonu. Istnieje także status traktowania kraju jako UE. W Afryce posiadają go wszystkie kraje z wyjątkiem Egiptu i Libii. W Oceanii nie ma go jedynie Nowa Zelandia. Status ten zarówno kraje afrykańskie jak i te z Pacyfiku zawdzięczają właśnie Układowi z Kotonu. W Europie wykluczone są jedynie 3: Serbia, Czarnogóra, Bośnia.  Ponadto uprzywilejowana jest Chorwacja, Kirgistan i Uzbekistan.
 
PODATEK DOCHODOWY
 
Dojście do władzy Hollande'a nie jest dobre dla francuskiej piłki. Ewidentne lewicowe zakusy w kwestiach gospodarczych oraz ekonomicznych mogą doprowadzić francuski futbol na samo dno. Podatek dochodowy skierowany przeciwko elicie w wysokości 75% od zarobków to cios, który może okazać się nokautującym. Dotknie on nie tylko środowisk sportowych, biznesowych, ale także artystów, których początkowo miał nie dotknąć. Pierwszym wyraźnym, zdecydowanym i idącym krok dalej niż kończąc na groźbach był Gerard Depardieu. Wyjechał z kraju i przyjął obywatelstwo rosyjskiej. Potem zauważył, że bardziej czuje się Rosjaninem, ponieważ Francja go zdradziła.
 
CZARNA OWCA
 
Jedynym klubem, którego obostrzenia ekonomicznego nie dotykają jest AS Monaco. Klub, który przed dwoma laty przejął król nawozów znad Moskwy, Dimitrij Rybołowlew. Na dobrą sprawę piłkarze grający dla tego klubu zawsze mieli "zniżkę podatkową". Klub jest zarejestrowany w jednym z rajów... podatkowych, Księstwie Monako. Mieszka tam zresztą wielu biznesmenów, sportowców i artystów. Władze ligi postawiły jednak veto, jeśli AS Monaco chce grać w Ligue 1 musi płacić takie same podatki jak zawodnicy innych klubów, ale dopiero po sezonie 2013/2014. 12 miesięcy bez praktycznie żadnego potrącenia z pensji to całkiem sporo. Tym bardziej ciekawie zapowiada się ten rok, jak i kolejne. Zwłaszcza dlatego, że decyzje władz ligi zapadły już po rekordowych transferach klubu przed aktualnym sezonem. We Francji klub z Księstwa jest traktowany jak lawirant, który za wszelką cenę unika obowiązkowej służby wojskowej.
 
JAKUB MADEJEWSKI
 
Więcej na ten temat: Francja Ligue 1