Dyrektor akademii Gheorghe’a Hagiego: Kształtowanie mentalności zwycięzcy jest kluczowe

2022-03-15 12:34:45; Aktualizacja: 2 lata temu
Dyrektor akademii Gheorghe’a Hagiego: Kształtowanie mentalności zwycięzcy jest kluczowe Fot. Academia de fotbal Gheorghe Hagi
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Akademia Piłkarska Gheorghe’a Hagiego w rumuńskim Ovidiu to projekt interesujący nie tylko z powodu sławnego nazwiska go firmującego.

Osoby stojące za tą inicjatywą stworzyły sprawny mechanizm, na czym korzysta pierwszoligowy Farul Konstanca, opierający skład głównie na wychowankach akademii.

O kulisach funkcjonowania projektu Hagiego opowiedział nam Cristian Camui, dyrektor techniczny Akademii.

***

Wasza akademia w Ovidiu to nie tylko miejsce do gry w piłkę dla młodych chłopców. Na czym dokładnie polega Wasz pomysł?

Cristian Camui, Dyrektor Techniczny Akademii Piłkarskiej Gheorghe'a Hagiego: - Dzieci są wyselekcjonowane we wczesnym wieku i przechodzą pewne etapy swojego życia w naszej akademii, pod obserwacją naszych trenerów. W trakcie każdych kolejnych dwóch lat spędzonych w akademii piłkarz jest przejmowany przez innego trenera, po to, aby zarejestrować jak najwięcej informacji dotyczących jego procesu szkoleniowego, także edukacyjnego. W trakcie tych dwóch lat szkoleniowiec odpowiada za śledzenie jego technicznego rozwoju, jak i postępów w nauce dziecka.

Wasze zespoły do lat 15, 17 czy 18 grają z sukcesami na wielu turniejach. Farul Konstanca występuje do tego w rumuńskiej ekstraklasie. Czy to dla Was jest ważne, że Farul może wygrywać trofea w Liga 1, czy niekoniecznie? Czy może jednak szkolenie młodych piłkarzy to priorytet?

- Codzienny trening jest bardzo ważny dla rozwoju zawodników, ale na koniec sezonu przy zajęciu, załóżmy, pierwszego miejsca w rozgrywkach istotny jest rozwój mentalności zwycięzcy. Oczywiście pozycja w tabeli pierwszego zespołu także jest bardzo ważna. Chcemy być w czołówce jako pierwsza drużyna, aby kształtować nawet u seniorów mentalność zwycięzców. Średni wiek piłkarza w Farulu jest bardzo niski. Zespół składa się w większości z zawodników z akademii. Jeżeli pierwszy zespół obierze dobry kurs, to praca wykonana przez lata w akademii miała sens. To w zasadzie potwierdzenie tej wykonanej pracy.

Wyczytałem, że tylko osiem procent zawodników w akademii jest z zagranicy. Jesteście skupieni faktycznie na zawodnikach z Rumunii?

- Bazą naszej selekcji w akademii są przede wszystkim zawodnicy z Rumunii. Rzecz jasna, nie wykluczymy utalentowanego piłkarza z zagranicy, jeżeli możemy go do nas sprowadzić, ale w trzynastoletniej historii naszej akademii zdarzały się pojedyncze przypadki obcokrajowców. Pierwszy zespół ma już inny status i tutaj potrzebujemy wartościowych piłkarzy na brakujących pozycjach, niezależnie od tego, czy są Rumunami, czy obcokrajowcami.

Chciałbym spytać czy zależy Wam tylko na kształtowaniu młodych piłkarzy, czy chcecie także zarabiać pieniądze, by zbudować lepsze centra treningowe? Nie mogłem znaleźć informacji, żeby Wasi zawodnicy odchodzili do innych klubów za dużą gotówkę.

- Akademia szkoli jakościowych zawodników do gry w narodowych zespołach Rumunii, w rumuńskiej ekstraklasie, a nawet w celu wytransferowania za granicę. Trenujemy tych piłkarzy, aby budować kariery oparte na wynikach, ze szkodą dla naszej sytuacji finansowej, ale też z czasem się poprawi.

Gheorghe Hagi zainwestował w akademię dziesięć milionów euro. Jaka jest w tym momencie wartość całego centrum w Ovidiu?

- Inwestycja w zawodników i infrastrukturę na pewno przekroczyła ten poziom dziesięciu milionów euro. Nie możemy teraz oszacować aktualnej wartości naszych budynków. Wiemy za to na pewno, że roczny budżet akademii przekracza milion euro.

Hagi jest właścicielem akademii i trenerem pierwszego zespołu. Czy wkrótce odda część swoich obowiązków innym pracownikom?

- Gheorghe’owi Hagiemu zawsze zależy na dobrej postawie. Nasza akademia szkoli zarówno piłkarzy, jak i trenerów. Jeżeli zdecyduje się na kontynuowanie swojej kariery w innym miejscu, aby osiągać dobre wyniki, znajdzie rozwiązanie, aby praca naszej akademii była kontynuowana zgodnie z naszą filozofią i z naszymi metodami.

Co by pan doradził komuś, kto chciałby otworzyć taką akademię jak Wasza, na przykład w Polsce?

- Musisz zacząć od stabilnej sytuacji finansowej, od wysoko rozwiniętej infrastruktury, z odpowiednimi ludźmi przeszkolonymi i licencjonowanymi we wszystkich dziedzinach, w zakresie administracji, w zakresie spraw technicznych. Potem musisz ciężko pracować każdego dnia, by osiągać założone cele: krótko-, średnio- i długoterminowe.

Co jest najważniejsze na początku dla młodych piłkarzy, aby w przyszłości mogli stać się dobrymi zawodnikami w czołowych klubach?

- W naszym przypadku pierwszym kryterium jest wybór zawodnika. Potem przechodzi on przez różne poziomy nauki i rozwoju w oparciu o pewną rozwiniętą koncepcję. Następnie pracuje nad swoją wydajnością i doskonaleniem się. W naszym przypadku projekt przynosi sukcesy, ale to nie jest uniwersalna wartość. Inne akademie czy kluby także mogą osiągać sukcesy, stosując inne metody.

Po tych wszystkich latach, co byście zrobili lepiej? Jakie błędy popełniliście jako akademia?

- Od samego początku mieliśmy dobrą organizację i osiągnęliśmy dobry poziom, nawet bardzo dobry, biorąc pod uwagę to, że jesteśmy na pierwszym miejscu w Rumunii w klasyfikacji piłkarskich akademii. Dowodem na to są rezultaty, tytuły, zawodnicy, których wprowadziliśmy do narodowych zespołów lub po prostu krajowej ekstraklasy. Zawsze jest miejsce na poprawę. Patrząc na pracę, jaką wykonaliśmy w ostatnich latach, mamy taką konkluzję, że można było bardziej skupić się na samym rozwoju piłkarza.

Co może pan powiedzieć o trenerach w Waszej akademii? Kim oni są? Macie różnych trenerów od różnych zadań?

- Tak, jak selekcjonujemy piłkarzy, tak i wybieramy trenerów. Zawsze staramy się podnosić ich poziom poprzez udział w szkoleniach organizowanych przez Rumuńską Federację Piłkarską, w celu uzyskania licencji do pracy z różnymi grupami wiekowymi. Dotyczy to zarówno głównych trenerów, asystentów, trenerów bramkarzy czy trenerów od przygotowania fizycznego.

Z jakimi trudnościami - jako młoda, ale jednak duża akademia - musieliście walczyć, aby znaleźć się w miejscu, w którym jesteście?

- Od samego początku byliśmy znakomicie zorganizowani, przeszkody nie były duże i łatwo je ominęliśmy. Przewidywaliśmy, że możemy mieć problemy w niektórych dziedzinach, lecz dzięki bardzo dobrej organizacji uporaliśmy się z nimi.

PAWEŁ KIEŁBUS

Więcej na ten temat: Rumunia Cristian Camui