Wojciech Pawłowski: Najważniejsza jest regularna gra
2013-08-15 12:38:44; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
Wojciech Pawłowski od ponad roku przebywa we Włoszech. Na stałe jest zawodnikiem Udinese, ale niedawno zdecydował się na wypożyczenie do beniaminka Serie B, Latiny, w poszukiwaniu debiutu na tamtejszych boiskach.
Jak po pierwszym roku we Włoszech?
- Od mojego pierwszego treningu w Udinese niewiele się zmieniło. A nie, czekaj. Kupiłem psa i w sumie to tyle zmian.
Na wypożyczeniu w Latinie będziesz miał okazję do upragnionego debiutu we Włoszech. Na razie w Serie B, choć byłeś już naprawdę blisko Serie A.
- Nadal jestem blisko Serie A. Jestem zawodnikiem Udinese i w każdej chwili mogę otrzymać swoją szansę. Na dzisiaj walczę o skład Latiny i wierzę, że ten cel do końca sierpnia uda mi się zrealizować.
Żeby grać poprosiłeś o wypożyczenie. Nie widziałeś szansy na debiut w najbliższym czasie w Udinese?
- O to należałoby pytać trenera. Był temat, że miałem zadebiutować w meczu z Liverpoolem, gdy było pewne, że Udinese kończy grę w europejskich pucharach. Stało się inaczej. Ja cierpliwe czekam na swoją szansę, ale i ta się kiedyś kończy, stąd wypożyczenie do Latiny.
Dlaczego Latina, a nie Bari, Avellino, czy Virtus?
- To była decyzja klubu. Widocznie włodarze Udinese uznali, że w Latinie będę miał większą szansę na grę, niż w pozostałych klubach.
Do Latiny chwilę przed Tobą dołączył Iacobucci, który od początku ma przewagę. Jaką masz w tej chwili pozycję?
- O jakiej przewadze mówisz? Jaką mam pozycję? Jestem bramkarzem, a na poważnie, to do 24 sierpnia nie ma pierwszego bramkarza, więc walczę o swoją szansę.
Do Polski wrócić nie chciałeś?
- Nie. Tak jak wspomniałem, do Polski się nie wybieram, no chyba, że na wakacje, na święta, albo na zgrupowanie reprezentacji Polski.
Każdy zna już ten słynny wywiad, ale teraz pewnie bez problemu udzieliłbyś go po włosku?
- Czy bez problemu? Z dogadaniem się nie mam już może problemu, to jednak ciągle robię błędy w gramatyce. Ale wszystko przyjdzie z czasem, najważniejsze, że z nauką języka robię postępy.
Jakie więc znasz języki?
- Polski i włoski.
Zrezygnowałeś z kadry U-21, a później musiałeś przepraszać. Warto było?
- Warto było wrócić do reprezentacji. O rezygnacji nie chcę rozmawiać.
W klubie pewnie najlepiej trzymasz się z Piotrkiem Zielińskim. Według Ciebie faktycznie potencjałem przypomina Alexisa Sancheza?
- Piotrek ma swój indywidualny styl. Może i przypomina kilku piłkarzy, to jednak jest Piotr Zieliński. Kwestią czasu jest, gdy to kogoś innego będą porównywali do niego. Wielka przyszłość przed nim, jeżeli dalej będzie się rozwijał w takim tempie jak obecnie.
Uważasz, że pewność siebie, to droga do sukcesu dla bramkarza?
- Pewność siebie bez względu na profesję może doprowadzić do sukcesu, więc tak – uważam, że bramkarz, który jest pewny swoich umiejętności ma szansę w piłce osiągnąć wiele.
Powiedziałeś, że młodzieżowa kadra z Tobą w składzie, mogłaby mieć większe szanse do awansu na Mistrzostwa Europy.
- A jest inaczej? (śmiech) Na poważnie, to bez względu na to, kto gra w reprezentacji – czy będę to ja, czy Kuba Szumski, czy jakikolwiek inny bramkarz liczę, że
Polska zakwalifikuje się na mistrzostwa.
Jakie cele stawiasz sobie na przyszły rok?
- Tak jak już wspomniałem. Wywalczyć miejsce w składzie Latiny i utrzymać klub w Serie B.