Historię australijskiego zawodnika, który przyszedł na świat w Rumunii opisało „Four Four Two”. 22-latek dorastał w Melbourne i swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Bowen Soccer Academy, Northcote oraz South Melbourne. W przeszłości rozmawiał z kilkoma klubami z A-League, ale zabrakło konkretów i postanowił wypróbować swoich sił w Rumunii.
Nie ma co ukrywać, że większości
piłkarzy z innych kontynentów marzy o grze w Europie. Plan Sporei
zakładał zainteresowanie swoją osobą klubów z mocniejszych lig,
występując w kraju swojego urodzenia. Nie wiadomo jednak, jak
potoczą się jego losy, ponieważ ze szczegółami opisał on
korupcyjny proceder w Rumunii.
- To straszne, korupcja jest
wszędzie. Jestem jednak jednym z niewielu, który zdecydowali się o
tym głośno powiedzieć. Opłaty, które trzeba uiścić w federacji
po związaniu się profesjonalną umową z zawodnikiem, sięgają
dwóch tysięcy euro. W klubie (piłkarz nie podał jego nazwy) powiedziano mi z kolei, że trzeba
zapłacić aż 250 tysięcy euro.
- Moim celem jest
zwalczenie tego. Dzieciaki, które wychowują się w trudnych
warunkach, nie są w stanie zaistnieć. Wszystko przez działaczy,
którzy szukają szybkiego zarobku.
- Przykłady? Trenerzy,
którzy biorą pieniądze od rodziców oraz sponsorów, a następnie
wpuszczają na murawę konkretnych zawodników. Dla klubów liczą
się tylko finanse. Myślę, że to po części również skutek
niskiej frekwencji na stadionach. Włodarze chcą tym samym zarobić
dodatkowe pieniądze.
- To niezwykle rozczarowujące, kiedy
słyszysz, że kontrakt będzie kosztował tyle i tyle - przyznał
Sporea, który przerwał swoje studia na Uniwersytecie Swinburne w
Melbourne. Jak dodał, jeśli kiedyś będzie musiał wybierać, z
całą pewnością zdecyduje się na reprezentowanie australijskich
barw.