Spotkanie w cieniu kryzysu. Gonçalo Feio rozmawiał z liderem klubu z Ekstraklasy

2025-09-16 07:45:45; Aktualizacja: 35 minut temu
Spotkanie w cieniu kryzysu. Gonçalo Feio rozmawiał z liderem klubu z Ekstraklasy Fot. Marcin Szymczyk/400mm.pl
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Kamil Głębocki [X]

Gonçalo Feio po krótkiej przygodzie we Francji pozostaje na bezrobociu. Jak się okazuje, w ostatnich dniach portugalski szkoleniowiec spotkał się osobiście z Ivim Lópezem z Rakowa Częstochowa - zdradził Kamil Głębocki.

Raków nie potrafi wydostać się z kryzysu. Po poniedziałkowej porażce z Górnikiem Zabrze ma na koncie sześć punktów i tkwi w strefie spadkowej. Dodatkowo zanotował niezwykle niekorzystny bilans bramkowy - na dziesięć bramek straconych zdołał odpowiedzieć sześcioma trafieniami.

Sytuacja w Częstochowie wygląda źle pod wieloma względami.

Nie brakuje opinii, że pewna formuła się wyczerpała i dobrym posunięciem byłoby odejście Marka Papszuna, który posiada przy Limanowskiego całkiem sporą władzę. Nie wszyscy gracze są jednak zadowoleni ze współpracy z 51-latkiem. Jak widać, problem jest złożony. 

Ivi López niedawno niejako skrytykował decyzje trenera związane z Leonardo Rochą. „[...] Czego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, to jak można podejmować tak złe decyzje i że nie pozwolili Ci na radość i odnosić sukcesów w tej drużynie” - napisał w mediach społecznościowych Hiszpan. 

Kamil Głębocki ujawnił, że autor 58 bramek w barwach „Medalików” spotkał się niedawno osobiście z Gonçalo Feio.

- Wiem, że w poprzednim tygodniu Goncalo Feio był na kolacji z Ivim Lopezem w Częstochowie. Proszę jednak tego nie łączyć z jakimkolwiek przyjściem Feio do Rakowa, bo nie mam wiedzy na ten temat. Co ciekawe, sam trener Feio mieszka w Częstochowie - przekazano na kanale Na Wylot TV.

Portugalski szkoleniowiec po krótkiej przygodzie we Francji wylądował na bezrobociu. Od stycznia 2020 do lipca 2022 roku pracował on jako asystent Marka Papszuna w Rakowie. 

Feio w ostatnim czasie był już łączony kilkukrotnie z powrotem do Polski. Oczywiście, na ten moment nie ma żadnych przesłanek ku temu, by rozważano jego powrót pod Jasną Górą.