Kosztował Legię Warszawa około pół miliona euro. Ten transfer to na razie rozczarowanie

2024-12-03 16:46:51; Aktualizacja: 9 godzin temu
Kosztował Legię Warszawa około pół miliona euro. Ten transfer to na razie rozczarowanie Fot. FotoPyK
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Legia Warszawa dokonała latem wielu transferów, jednak z perspektywy czasu większość z nich okazała się sporym rozczarowaniem. Obok Migouela Alfareli, Claude Gonçalvesa czy Jean-Pierre'a Nsame oczekiwań nie spełnia również Sergio Barcia.

Trzy kolejne lata bez mistrzostwa Polski to dla stołecznego klubu zdecydowanie zbyt długi czas, dlatego latem zapowiadano, że podstawowym celem postawionym przed zespołem Gonçalo Feio na obecny sezon jest powrót na sam szczyt krajowych rozgrywek.

Z tego względu władze nie szczędziły zbytnio pieniędzy na wzmocnienia. Legia w bardzo sprawnym tempie rozpoczęła kompletowanie kadry. W ramach minionego okienka szeregi drużyny zasiliło w sumie aż dziewięciu nowych zawodników.

Jakość tych transferów pozostawia jednak na ten moment sporo do życzenia. Rozczarowują Claude Gonçalves, Migouel Alfarela, Jean-Pierre Nsame czy Sergio Barcia.

Ten ostatni trafił na Łazienkowską w ramach operacji definitywnej za 400-500 tysięcy euro, o czym informował Piotr Koźmiński. Mimo że warszawianie stosunkowo szybko doszli do porozumienia z samym zawodnikiem, to negocjacje w sprawie sprowadzenia defensora z władzami CD Mirandés nie należały do najłatwiejszych.

- Chociaż nie był to łatwy transfer do przeprowadzenia, to cieszę się, że udało się go dopiąć w tym oknie. To utalentowany defensor, regularne postępy. Ostatni sezon spędził w drugiej lidze hiszpańskiej, w której radził sobie imponująco. Wiele klubów było nim zainteresowanych, ale to my ostatecznie wygraliśmy wyścig po tego - mówił dyrektor sportowy Jacek Zieliński.

23-latek na początku swojej przygody w drużynie „Wojskowych” rozegrał pięć spotkań w eliminacjach Ligi Konferencji i na szczeblu Ekstraklasy, jednak występ we wrześniowym starciu z Rakowem Częstochowa okupił kontuzją, z powodu której pauzował blisko dwa miesiące.

Z kolei w międzyczasie siedzący na gorącym krześle Feio zmienił ustawienie, przechodząc z trójki na czwórkę obrońcę, a solidny duet stoperów stworzyli Radovan Pankov oraz Steve Kapuadi. Wobec wysokiej formy prezentowanej przed wspomnianą dwójkę powracający po dłuższej absencji Barcia może mieć ogromne kłopoty z regularną grą. Tym bardziej, że trener Legii niechętnie rotuje składem.

Hiszpan swoje ostatnie spotkanie rozegrał przy okazji wspomnianego pojedynku z Rakowem, a więc ponad dwa miesiące temu. Niedawno wrócił do kadry, zatem jest gotowy do wybiegnięcia na murawę. Pytanie brzmi: kiedy dostanie następną szansę?

Odpowiednim momentem wydawałby się czwartkowy pojedynek w ramach Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź. Warto jednak zastanowić się, czy nieskory do dokonywania jakichkolwiek zmian w wyjściowej jedenastce swojego zespołu Gonçalo Feio zaryzykuje i w chwili, gdy daje się odczuć nerwową atmosferę podyktowaną remisem „Wojskowych” ze Stalą Mielec, w perspektywie dziewięciopunktowej straty do liderującego Lecha Poznań zaryzykuje i postawi na gracza, który jest kompletnie poza rytmem meczowym.