Lech Poznań raczej na nim nie zarobi. Przepadł

2025-12-05 12:40:03; Aktualizacja: 2 godziny temu
Lech Poznań raczej na nim nie zarobi. Przepadł Fot. IMAGO / Photo News
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Lech Poznań długo stawiała na Filipa Szymczaka, licząc, że ten zrealizuje swój potencjał. Wydaje się, że ostatnią deską ratunku było wypożyczenie do RSC Charleroi. 23-latek rozczarowuje w Belgii...

Niepostrzeżenie Filip Szymczak zanotował 120 występów w barwach pierwszego zespołu Lecha. Wielu wychowanków może pomarzyć o takim wyniku. Do wielu z nich także klub nie miał tyle cierpliwości.

23-latek zaczął bardzo dobrze rokować już w młodym wieku. Do dzisiaj prześladują go słowa Michała Probierza, który wróżył mu transfer za, uwaga, 20 milionów euro.

„Kolejorz” naprawdę mocno liczył na to, że zarobi na napastniku wielkie pieniądze. Z tego powodu nie potrafił z niego zrezygnować.

Na początku roku Szymczak wrócił w ramach wypożyczenia do GKS-u Katowice, dla którego kilka lat wcześniej trafiał regularnie do bramki w I lidze. Druga przygoda nie była tak udana.

Po sezonie snajper wrócił na Bułgarską, ale tylko na moment. We wrześniu zrealizował swój cel i przeniósł się za granicę. Na mocy transferu czasowego dołączył do RSC Charleroi. Co ważne, przedstawiciel Jupiler Pro League zagwarantował sobie opcję wykupu za nieujawnioną kwotę.

Cóż, na razie nic nie wskazuje na to, by ekipa z prowincji Hainaut zatrzymała Polaka na dłużej.

Szymczak na przestrzeni dziesięciu spotkań spędził na murawie niecałe 150 minut. Nadal czeka na premierowe trafienie. Trener Rik De Mil w minionej kolejce zostawił go na ławce rezerwowych. 

Umowa Szymczaka z Lechem Poznań obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Przyszłe lato będzie więc idealnym momentem na rozejście się w różne strony.