Lech Poznań przestaje w niego wierzyć. „Wydaje się, że jest już odpalony”

2025-09-27 08:20:42; Aktualizacja: 2 godziny temu
Lech Poznań przestaje w niego wierzyć. „Wydaje się, że jest już odpalony” Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info | KKSLech.com

Lech Poznań z niepokojem spogląda na sytuację Maksymiliana Dziuby, z którym jeszcze do niedawna wiązano ogromne oczekiwania. 20-latek nie potrafi odnaleźć się kompletnie na wypożyczeniu w Śląsku Wrocław. Wydaje się, że przygoda ta zakończy się wielkim rozczarowaniem.

Dziuba był swego czasu kreowany na przyszłego lidera środka pola „Kolejorza”. Młody pomocnik świetnie radził sobie w elemencie ataku pozycyjnego, rozdzielając celnie piłki do wyżej ustawionych kolegów. Jak na swój wiek grał bardzo dojrzale. Nie dziwi więc to, że Lech chciał dać mu szansę poza rezerwami.

20-latek na początku poprzedniej kampanii trafił na wypożyczeniu do GKS-u Tychy. Mimo trudnych początków zaczął tam grać w końcu regularnie. Dość niespodziewanie jednak wrócił do Poznania pod koniec grudnia. Resztę rozgrywek spędził w rezerwach.

Wielką szansą dla juniorskiego reprezentanta kraju miały być przenosiny do rywalizującego w I lidze Śląska Wrocław.

Niestety, Dziuba w barwach „Wojskowych” kompletnie się nie odnalazł. Łącznie Ante Šimundža dał mu nieco ponad 50 minut na przestrzeni trzech spotkań. Podczas czterech ostatnich kolejek nie umieścił go nawet w kadrze meczowej.

„[...] Wydaje się, że młody pomocnik jest już odpalony, ostatni raz w I-lidze zagrał dokładnie miesiąc temu, w minionych 3 spotkaniach Śląska Wrocław (komplet zwycięstw) nie znalazł się nawet w kadrze będąc oddelegowany do rezerw. WKS jest aktualnie liderem I-ligi” - ocenił portal KKSLech.com.

Śląsk zagwarantował sobie możliwość wykupu 20-latka, ale na ten moment nie ma żadnych podstaw do tego, by skorzystał z tej opcji. 

Umowa Dziuby z Lechem obowiązuje do końca czerwca 2027 roku. Już wcześniej pojawiały się wieści, że zarząd mistrza Polski chciałby doprowadzić do definitywnego rozstania.

Przy takiej konkurencji w drużynie Nielsa Frederiksena pomocnik z Ostrowa Wielkopolskiego nie ma praktycznie najmniejszych szans na grę.