Pięć nieoczywistych wniosków po meczu Polska - Ukraina

2024-06-07 23:49:11; Aktualizacja: 5 miesięcy temu
Pięć nieoczywistych wniosków po meczu Polska - Ukraina Fot. Pawel Bejnarowicz / Pressfocus
Łukasz Grzywaczyk
Łukasz Grzywaczyk Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Polski pewnie pokonała Ukrainę 3-1 w towarzyskim meczu przed nadchodzącym EURO 2024. Jakie nieoczywiste wnioski możemy wyciągnąć z minionego spotkania?

Celna diagnoza Michała Probierza. Stałe fragmenty gry kluczem do sukcesu

To, że pomysł na skuteczne rozegranie stałych fragmentów gry powinien być priorytetem dla zespołów, których celem nie zawsze jest pełna dominacja na boisku, wiadomo nie od dziś. Zdobywanie goli ze stojącej piłki wzorowo opanowała choćby Puszcza Niepołomice, co bez wątpienia przyczyniło się do jej utrzymania w Ekstraklasie.

Konieczność poprawy w tym aspekcie zauważył również Michał Probierz, dodając podczas ostatniego zgrupowania, że do tej pory nie było wystarczająco czasu na ich dopracowanie.

- Selekcjoner doskonale wie, ile znaczą stałe fragmenty na turnieju, gdzie reprezentacja Polski zagra co najmniej trzy mecze z bardzo trudnymi rywalami. Każda drużyna będzie miała w spotkaniu rzuty rożne, wolne, auty - Polska nie jest tu wyjątkiem. Pozostaje mieć nadzieję, że praca przyniesie efekty - mówił trener od SFG Michał Macek w rozmowie z Goal.pl.

Jak widać, czasu teraz nie zabrakło, a dwie z trzech bramek Polaków padły właśnie we wspominany sposób.

Bez Lewandowskiego również da się strzelać

Kapitan reprezentacji Polski swój występ rozpoczął dopiero w 61. minucie spotkania, kiedy to jego rodacy od pół godziny prowadzili już 3:1. Choć ma to oczywiście związek ze wcześniej wspomnianymi fragmentami gry, a Lewandowski jest i będzie najważniejszym ogniwem ataku „Biało-Czerwonych”, tak warto docenić pracę zawodników, którzy do takiego stanu rzeczy doprowadzili.

Dobre zawody w spotkaniu z Ukrainą rozegrał Adam Buksa, przebywający na boisku przez pełne 90 minut. Napastnik Antalyasporu, który za sprawą kontuzji Arkadiusza Milika przez większość spotkania był jedynym napastnikiem w formacji Polaków, mimo że nie zdobył bramki, aktywny był w rozegraniu, łącząc drugą linię z trzecią tercją boiska.

Polska bramkarzami stoi

Pomimo straty zaledwie jednej bramki, defensywa Polaków nie zawsze wyglądała dobrze. Błędów nie wystrzegli się ani Jakub Kiwior, ani Sebastian Walukiewicz. Gdyby nie dobra dyspozycja Łukasza Skorupskiego oraz nieskuteczność i chaos w atakach Ukraińców, „Biało-Czerwoni” mecz ten mogli zakończyć w zupełnie inny sposób.

W razie ewentualnej absencji Wojciecha Szczęsnego, Skorupski i Bułka wydają się godnymi zmiennikami.

W dobrej formie z ziemi włoskiej do Polski

Szybka, dokładna gra i odwaga, to coś, co zaprezentowali nam ofensywni gracze na co dzień występujący na włoskich boiskach. Nicola Zalewski, będący w „trybie reprezentacyjnym”, kreujący i zapewniający spokój Piotr Zieliński, który zakończył mecz z golem, czy w końcu przebojowy i debiutujący bez kompleksów Kacper Urbański - to piłkarze, którzy w takiej dyspozycji mogą być kluczowymi postaciami na EURO 2024.

Wysokie ustawienie na boisku zawodnika Bologny pomogło odciążyć byłego już gracza Napoli z zadań ofensywnych, a stojąca pod znakiem zapytania przyszłość Zalewskiego w Romie nie miała wpływu na jego grę w reprezentacji. Z drugiej strony natomiast bezbarwny występ zanotował Sebastian Szymański.

Głębia składu

Głębia składu to coś, co w ostatnim czasie mogło budzić niepokój wśród kibiców narodowej reprezentacji Polski, nawet przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Żelazny kręgosłup kadry w postaci Szczęsnego, Glika, Krychowiaka, Zielińskiego, Lewandowskiego i Milika, otoczony mniej znaczącymi piłkarzami to obraz, jaki jeszcze niedawno mogliśmy oglądać.

Teraz za sprawą odstawienia niektórych z wyżej wymienionych graczy, otwiera się furtka dla pozostałych. Choć wiadome jest, że nie każdy nowy piłkarz będzie gwarancją jakości, tak w meczu z Ukrainą z dobrej strony zaprezentowali się rezerwowi, niemający pewnego miejsca w kadrze czy niewiele znaczący dotychczas Skorupski, Puchacz, Urbański oraz Buksa. A zaznaczyć należy, że w spotkaniu udziału nie wzięli gracze tacy, jak Przemysław Frankowski, Jakub Piotrowski czy Karol Świderski.