Spory cios dla zarządu FC Barcelony. Następca Roberta Lewandowskiego zniknął z radaru
2025-08-13 07:23:38; Aktualizacja: 2 godziny temu
FC Barcelona miała plan na wypełnienie luki po Robercie Lewandowskim w 2026 roku. Legł on jednak w gruzach. Na czołowego kandydata w oczach Deco, dyrektora sportowego, wyrastał Šeško, który ostatecznie zdecydował się na transfer do Manchesteru United – przekazał „Sport”.
Słoweński napastnik znajdował się bardzo wysoko w hierarchii emerytowanego pomocnika, znanego ze strategicznego podejścia w kontekście kształtowania kadry w stolicy Katalonii.
W trwającym okienku działacze skupili się na obsadzeniu pozycji bramkarza oraz lewego skrzydła. W odnoszeniu kolejnych sukcesów mają pomóc Joan García oraz Marcus Rashford.
W tak wielkim klubie jak Barça trzeba myśleć o krok do przodu, dlatego już trwają rozważania nad wytypowaniem konkretnego sukcesora reprezentanta Polski, któremu formalnie kontrakt wygasa już po nadchodzącym sezonie.Popularne
Dokument uwzględnia opcję automatycznej prolongaty o kolejne 12 miesięcy, natomiast mistrzowie Hiszpanii nastawiają się na otwarcie nowego rozdziału. Już wiadomo, że głównym bohaterem tej historii nie będzie Benjamin Šeško, autor 21 goli w 45 spotkaniach poprzedniego sezonu.
Jak relacjonuje wspomniany kataloński dziennik Deco postrzegał w Słoweńcu wybornego następcę „Lewego”, widząc wiele podobieństw w profilach. Zdawał sobie też sprawę, że szanse na powodzenie takiej transakcji oscylują ledwo powyżej zera.
22-latek nie chciał pozostać w RB Lipsk, które dodatkowo nie zakwalifikowało się do żadnych europejskich pucharów. Wyścig o podpis mierzącego 195 centymetrów wzrostu snajpera wygrał Manchester United, który zapłacił 76,5 milionów euro kwoty podstawowej.
Zmuszona nadal bacznie pilnować swoich wydatków FC Barcelona musi więc ponownie przewartościować priorytety i pozostać czujna na nagłą zmianę sytuacji u innych graczy środka ataku, którzy ewentualnie zapragną przywdziewać barwy zespołu, a będą dostępni za dogodną cenę.