Zadebiutował w reprezentacji Polski, a potem został zapomniany. Nie ma kontaktu z Michałem Probierzem

2024-11-28 11:00:24; Aktualizacja: 2 godziny temu
Zadebiutował w reprezentacji Polski, a potem został zapomniany. Nie ma kontaktu z Michałem Probierzem Fot. Adam Starszynski / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Weszlo.com

Michał Probierz testował w reprezentacji Polski różne nazwiska. W pewnym momencie do kadry na krótką chwilę zawitał Karol Struski z Arisu Limassol. Dzisiaj, jak przyznał sam w rozmowie z Weszlo.com, nie ma kontaktu z selekcjonerem.

Jagiellonia w 2022 roku potrzebowała bardzo pieniędzy, toteż nie naciskała na pozostawienie w swoich szeregach Struskiego. Urodzony w Lublinie pomocnik po rozegraniu pierwszego pełnoprawnego sezonu na poziomie Ekstraklasy trafił do Arisu Limassol.

Z perspektywy czasu trudno uznać to za jednoznacznie dobry ruch. 23-latek dostaje w cypryjskim klubie regularnie szanse, ale w ojczyźnie mówi się o nim niewiele. Na pewien moment zrobiło się o nim głośno za sprawą Michała Probierza.

Selekcjoner reprezentacji Polski powołał Struskiego na listopadowego zgrupowanie w minionym roku. Dał mu zadebiutować w towarzyskiej rywalizacji z Łotwą. Kolejnej szansy jeszcze się nie doczekał.

23-latek wypadł z radaru Probierza. W rozmowie z Weszlo.com przyznał, że nie ma kontaktu ze sztabem kadry.

- Nie. Po debiucie przez jakiś czas sztab miał kontakt z dyrektorem sportowym Arisu, ale gdy zaczęły się kontuzje, nie było podstaw, żeby mnie powoływać. Bezpośrednio po meczu trener Probierz ocenił mój występ, szczegóły pozostawię dla siebie - powiedział Struski.

- Zdaję sobie sprawę, że najłatwiej wrócić do reprezentacji poprzez granie w europejskich pucharach. To mecze na wyższym poziomie, bardziej miarodajne, więcej osób je ogląda. Taki mam więc cel, żeby zdobyć mistrzostwo i wrócić do Europy. Rok temu było to moje okno wystawowe i głównie dzięki Lidze Europy zostałem powołany - dodał.

Karol Struski zagrał w tym sezonie jedenastokrotnie. Czas na murawie okrasił golem i trzema asystami. 

Cała rozmowa z jednokrotnym reprezentantem Polski jest dostępna TUTAJ