Środkowy napastnik zaliczył niezwykle udany drugi pobyt na zgrupowaniu reprezentacji Polski w swojej karierze. Za pierwszym razem obejrzał mecze przeciwko Czechom (0:1) i Portugalii (1:1) z pozycji zawodnika rezerwowego w 2018 roku.
A teraz dostąpił nie tylko zaszczytu zadebiutowania w narodowych barwach, ale także wraca do Stanów Zjednoczonych z bagażem czterech zdobytych bramek w trzech meczach, w tym pierwszym w karierze strzelonym hat-trickiem.
Dobra forma prezentowana przez Adama Buksę w New England Revolution i teraz w ekipie „Biało-Czerwonych” nie umyka naturalnie uwadze wysłanników europejskich klubów.
Nie tak dawno Mateusz Borek przyznał w „Kanale Sportowym”, że dostał stosowne zapewnienie od agenta Piniego Zahaviego, że jego klient może nadchodzącej zimy wrócić do Europy i zasilić szeregi poważnego zespołu z poważnej ligi, którym mogłoby być AS Monaco.
Teraz ten sam dziennikarz, przy okazji rozgrywania spotkania Polski z Anglią na Stadionie Narodowym, stwierdził w studiu TVP Sport, że na trybunach pojawili się poważni wysłannicy z Leicester City, aby przyjrzeć się grze Adama Buksy.
25-latek ma do rozegrania przed sobą jeszcze przynajmniej kilkanaście meczów do końca roku i, jeżeli będzie w nich prezentował się nadal bardzo dobrze, to grono zainteresowanych nim drużyn będzie stale rosnąć.
Środkowy napastnik może pochwalić się na obecnym etapie rywalizacji w Major League Soccer zdobyciem dziesięciu bramek oraz zanotowanych dwóch asyst w 23 występach.