Monza sfinalizowała ostatnio rozmowy z Interem Mediolan w sprawie wypożyczenia Stefano Sensiego. Ewentualna umowa miałaby zawierać opcję wykupu 26-latka za około 15 milionów euro. Powodzenie całej transakcji zależy obecnie tylko i wyłącznie od samego zawodnika, który od kilku dni intensywnie obmyśla swoją najbliższą przyszłość.
Sytuację filigranowego środkowego pomocnika skomentował ostatnio sam prezes beniaminka Serie A, Adriano Galliani.
- Sensi był wczoraj u mnie w domu i rozmawialiśmy. Dałem mu kilka dni na podjęcie decyzji i mamy nadzieję, że przyjedzie. Wszystko zależy od niego - powiedział 77-latek.
Ostatnio media szczególnie z przeprowadzką na przedmieścia Mediolanu łączyły dwójkę zawodników - Andreę Pinamontiego i Matteo Pessinę.
Pierwszy z nich poprzedni, udany sezon spędził na wypożyczeniu w Empoli, dokąd trafił z Interu Mediolan. 23-latek w związku z już prawie pewnym przyjściem na San Siro Romelu Lukaku miałby poważne problemy z regularną grą.
Pessina z kolei od dwóch lat gra w Atalancie, gdzie ostatnio pełnił przeważnie rolę zmiennika. 25-latek dobrze zna Monzę, gdyż to właśnie w niej się urodził, a w lokalnym klubie zbierał swe pierwsze piłkarskie szlify.
Sprowadzenie definitywne wspomnianej dwójki pochłonęłoby z budżetu „Biancorossich” nawet 40 milionów, co nawet, jak na ambitne plany Silvio Berlusconiego wydaje się być dużą kwotą.
- Pinamonti? Mówimy o bardzo dobrym zawodniku, ale bardzo drogim. Zobaczymy. Pessina? Również bardzo, bardzo drogi - skwitował Galliani.
Prezes ekipy ze Stadio Brianteo uciął także wszelkie plotki, łączące ją z transferem Mauro Icardiego. Zdaniem 77-latka taka transakcja to opcja „poza zasięgem”.