Chilijczyk jest od kilku miesięcy bohaterem głośnej sagi. Jego kontrakt obowiązuje do połowy 2018 roku i „Kanonierzy” starali się go przedłużyć, jednak piłkarz nieustannie miał odrzucać ich oferty, by upewnić się jaka będzie przyszłość drużyny. W międzyczasie po napastnika zgłaszały się kolejne kluby jak Bayern, Chelsea czy Juventus, co tylko dolewało oliwy do ognia. Piłkarz zdecydował się wypowiedzieć na temat swoich planów na przyszłość.
- Jedyne czego teraz chcę, to zakończyć dobrze sezon, spróbować zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, wygrać FA Cup. Następnie zasiądziemy z klubem do rozmów i wspólnie zdecydujemy co zrobimy dalej - mówi 28-latek w rozmowie ze „Sky Sports”.
- Kontrakt? Nie, nie ma żadnego progresu. Zdecydowaliśmy, że wspólnie usiądziemy, by przedyskutować temat na podstawie tego co się stanie, co zrobimy, co jest najlepsze dla klubu, co jest najlepsze dla mnie i co jest najlepsze dla Arsène'a Wengera. Porozmawiamy, gdy sezon dobiegnie końca. Gdybyśmy zrobili to teraz, odwróciłoby to moją uwagę od tego, do czego dążę - awansu do Ligi Mistrzów i zwycięstwa w FA Cup.