Nowy trener Bayernu, Carlo Ancelotti, znalazł chwilę, by odpowiedzieć na kilka pytań kibiców. Włoski taktyk został zapytany między innymi o piłkarzy, z którymi chciał kiedyś współpracować, lecz z różnych względów nie miał takiej możliwości.
- Kiedy byłem w Milanie, próbowałem ściągnąć Stevena Gerrarda, ale to było niemożliwe. Byłem też blisko pozyskania Roberto Baggio do Parmy, ale nie udało się, bo chciał grać na innej pozycji niż ja to miałem w planach. Dzisiaj czuję, że to był błąd, mogłem powiedzieć "ok, nie ma problemu - znajdziemy inną pozycję dla ciebie". Z Włochów chciałem jeszcze trenować Francesco Tottiego. Interesująca byłaby też praca z Waynem Rooneyem - powiedział Ancelotti.
Były trener Milanu został zapytany także o pamiętny finał Ligi Mistrzów z 2005 roku. Jego drużyna przegrała wtedy po karnych z Liverpoolem, mimo iż do przerwy prowadziła 3:0.
- Myślę o tym meczu dość często, ale wątpię, bym mógł wtedy podjąć jakieś inne decyzje. Prawda jest taka, że my graliśmy przez 114 minut, a Liverpool przez sześć. To był dziwny mecz. Doprowadziłem Milan do trzech finałów Ligi Mistrzów i ten z 2005 roku był najlepszy w naszym wykonaniu, chociaż tylko w nim przegraliśmy.
- To bzdury, że świętowaliśmy w przerwie. Bzdury! Byliśmy bardzo szczęśliwi po świetnej pierwszej połowie, ale wiedzieliśmy, że przed nami jeszcze druga odsłona. Nawet przy stanie 3:3 mieliśmy szansę na zwycięstwo w ostatnich minutach, kiedy Szewczenko miał okazję. Ale Dudek obronił.
Na koniec Włoch nie wykluczył możliwości prowadzenia kadry narodowej.
- W tej chwili wolę trenować klub, ale może w przyszłości. Reprezentacja Anglii? Czemu nie? Nie miałbym z tym żadnego problemu.