Właściciele „Kanonierów” postanowili zakończyć współpracę z Unaiem Emerym po serii niezadowalających wyników osiąganych przez Arsenal na arenie krajowej i międzynarodowej oraz przez pogarszającą się atmosferę w szatni.
Przedstawiciele zespołu do czasu znalezienia wartościowego następcy 48-latka postanowili oddać pierwszą drużynę w ręce Fredrika Ljungberga. Niewykluczone, że Szwed nie nacieszy się zbyt długo sprawowaną funkcją, ponieważ ekipa z Emirates Stadium nawiązała już pierwszy kontakt z Marcelino, który jest jednym z poważnych kandydatów przymierzanych do zajęcia miejsca swojego rodaka na ławce trenerskiej klubu z Londynu.
Dziennikarze Goal.com uważają ponadto, że Hiszpan wyraził zainteresowanie otrzymaną propozycją i w niedalekim czasie powinien rozpocząć konkretne rozmowy z wysłannikami Arsenalu w celu ustalenia warunków indywidualnego kontraktu.
54-latek przez całą swoją dotychczasową przygodę z zawodem trenera był związany wyłącznie z rodzimymi zespołami. Ostatnio odpowiadał za wyniki osiągane przez Valencią, z której został zwolniony z powodu nieporozumień powstałych pomiędzy nim i dyrektorem sportowym a kierownictwem popularnych „Nietoperzy”.
Marcelino nie narzekał od tego momentu na brak zainteresowania swoją osobą, ale nie śpieszył się do tej pory z podjęciem decyzji odnoszącej się do jego powrotu do pracy.
Nie tak dawno chęć jego zatrudnienia przejawiał Everton, ale Hiszpan nie zdecydował się na tozpoczęcie negocjacji z przedstawicielami ekipy z niebieskiej części Liverpoolu.
Rodak Emery'ego nie jest naturalnie jedynym kandydatem przymierzanym do objęcia stanowiska szkoleniowca Arsenalu. Poza nim przedstawiciele „Kanonierów” sondują możliwość zatrudnienia Mikela Artety (obecnie asystent Pepa Guardioli w Manchesterze City) oraz Brendana Rodgersa (obecnie menedżer Leicester City).