Pomysł pozyskania nowego środkowego pomocnika narodził się, kiedy poważnego urazu doznał Bryan Cristante. Dla rzymian był to już bowiem trzeci zawodnik z tej strefy boiska, który wypadł z gry na dłużej.
Wtedy to Gianluca Petrachi, dyrektor sportowy „Wilków”, wytypował kilku kandydatów, z których na ostatnim etapie selekcji miejsce na liście życzeń klubu utrzymali Jack Rodwell i Marcel Büchel. Obaj ci gracze pozostawali jednak poza grą od kilku ostatnich miesięcy, dlatego najpierw postanowiono zaprosić ich na treningi.
W międzyczasie Paulo Fonseca testował na pozycji defensywnego pomocnika Gianlucę Manciniego i to, jak zagrał on przeciwko Milanowi, miało ostatecznie przesądzić o tym, że AS Roma nie pozyska żadnego nowego zawodnika. Tym samym aż do stycznia rzymianie powinni utrzymać stan obecnej kadry zespołu.
Fakt rezygnacji z usług Büchela zdążył już potwierdzić jego agent.
– W momencie, kiedy urazu doznał następny zawodnik Romy, wpadłem na pomysł, aby zaoferować usługi mojego klienta Petrachiemu. Pojawiło się zainteresowaniem Marcelem i dlatego przez tydzień przechodził on testy sprawnościowe. Marcel ma się dobrze i jest żądny nowej przygody – rozpoczął Alessandro Luci.
– Nie jesteśmy zawiedzeni. To była bowiem doskonała okazja, aby zobaczyć, na jakim etapie jest Marcel. Roma uznała, że nie ma sensu się wzmacniać, bowiem już za tydzień do treningów wraca Diawara. Ponadto Mancini udowodnił, że może pokryć tę pozycję. W efekcie Roma postanowiła, że nie sprowadzi nikogo innego – dodał.
Ostatnim klubem Rodwella było Blackburn Rovers, z kolei Büchel nie tak dawno należał do Empoli.