Nie licząc krótkiego epizodu za czasów juniorskich w Realu Madryt oraz wypożyczenia do Rayo Vallecano, Saúl Ñíguez przez całą karierę jest związany z Atlético Madryt. Klub pokłada w nim dużą nadzieję, ale zdaje sobie sprawę, że gracz w pewnym momencie może zdecydować się na spróbowanie czegoś nowego. Pomocnikowi chodzi po głowie przeprowadzka do Premier League, dlatego klub nie chce stać mu na drodze.
Piłkarzem szczególnie zainteresowany jest Manchester United. Menedżer Ole Gunnar Solskjær otrzymał dodatkowe środki na wzmocnienia w styczniu i za cel postawił sobie sprowadzenie pomocnika oraz napastnika. Ten pierwszy cel miałby spełnić właśnie Hiszpan. „The Telegraph” informuje, że „Czerwone Diabły” zyskały właśnie ważny atut w rozmowach.
W kontrakcie piłkarza znajduje się klauzula wykupu opiewająca na około 125 milionów funtów. „Rojiblancos” widzą jednak, że 25-latek widzi dla siebie dużą szansę w potencjalnej przeprowadzce, dlatego postanowili nieco zejść z ceny. Klauzula zostanie utrzymana oczywiście na swoim miejscu, ale ekipa z Wanda Metropolitano jest gotowa dokonać sprzedaży już za 85 milionów funtów.
To wciąż duża kwota, ale Solskjær i spółka i tak traktują to jako dobry sygnał na styczniowe negocjacje. Żeby jednak Atlético Madryt faktycznie zeszło z ceny, spełniony musi zostać jeden warunek - Saúl Ñíguez musi jasno zadeklarować, że chce odejść i wskazać kierunek.
Do tej pory wydawało się, że bardziej prawdopodobny jest transfer po sezonie. Tego z pewnością chcieliby „Los Colchoneros”, ale menedżerowi Manchesteru United zależy na jak najszybszym transferze. Jest to spowodowane kontuzją Paula Pogby, który zresztą i tak nieustannie naciska na swoją sprzedaż.