Balotelli: Jeśli wrócę do Włoch, to tam

Mateusz Michałek
Źródło: La Gazetta dello Sport

Mario Balotelli wyjaśnił, dlaczego latem przeniósł się akurat do Nice.

Włoch był łączony z wieloma klubami przez całe okienko transferowe. Do Nice trafił w samej końcówce mercato i z perspektywy czasu może uznać ten ruch za udany. Co prawda 26-latek często boryka się z problemami zdrowotnymi, ale w sumie zanotował w barwach nowej drużyny sześć trafień w sześciu spotkaniach Ligue 1.

- Dlaczego Nice? Chciałem spróbować swoich sił w nowej lidze. Nigdy wcześniej nie grałem we Francji. Od razu dało się też wyczuć, że jest to zespół z przyszłością - przyznał Włoch.

- Trener Favre ma świetny charakter. Bardzo go lubię. Doskonale wie, jak radzić sobie z młodymi zawodnikami. Myślę, że to jeden z najlepszych szkoleniowców, z jakimi miałem do tej pory możliwość współpracować. Cały czas chcę być coraz lepszym zawodnikiem i mam nadzieję, że pod jego okiem strzele bardzo dużo goli - powiedział Balotelli.

Snajper wypowiedział się również na temat swojej dalszej przyszłości. - Zawsze byłem wielkim fanem Milanu, nawet wtedy, gdy reprezentowałem barwy Interu. Nigdy nie można mówić nigdy, ale jeśli miałbym wrócić do Włoch, to myślę, że właśnie do tego pierwszego. Póki co, koncentruje się jednak na zdobyciu mistrzostwa z moją drużyną. Po sezonie będę zastanawiał się, co dalej.

- Myślę, że jeśli zanotowałbym naprawdę dobre rozgrywki, a kontuzje będą mnie omijać, Złota Piłka nie będzie dla mnie nieosiągalna - stwierdził 26-latek.  

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Przyszłość Wojciecha Szczęsnego wyjaśniona. „100 procent” Odrzuciła go Legia Warszawa, teraz jest nadzieją Lecha Poznań. „Ma przed sobą wielką przyszłość” Gonçalo Feio „wynalazł” go dla Legii Warszawa?! „Może nam pomóc zdobywać bramki” Mauricio Pochettino nie wytrzymał podczas meczu Chelsea. „Co to ku**a jest?!” Transfery - Relacja na żywo [28/04/2024] Rafał Gikiewicz uderza w byłego gracza Widzewa Łódź. „Mogę mu chusteczki wysłać” Juventus zdecydował w sprawie Massimiliano Allegriego. „Przesądzone”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy