Występem w starciu ze Słowenią (3:2) swoją przygodę z reprezentacją narodową zakończył Łukasz Piszczek. Już wkrótce to samo planuje uczynić jego przyjaciel Jakub Błaszczykowski.
Obaj panowie przez wiele lat stanowili o sile prawej flanki „Biało-Czerwonych” i Borussii Dortmund. Pierwszy z nich już po Mistrzostwach Świata w 2018 roku uznał, że nie będzie w stanie pogodzić gry w kadrze i klubie, dlatego z uwagi na coraz częściej pojawiającej się problemy zdrowotne postanowił rozstać się z drużyną narodową.
Wiele na to wskazuje, że do takiego samego wniosku doszedł blisko 34-letni skrzydłowy, który rozegrał zaledwie pięć spotkań w trwającym sezonie w barwach Wisły Kraków.
Błaszczykowski liczy na odzyskanie wysokiej formy w nadchodzących miesiącach, co umożliwi mu nie tylko regularne występy w szeregach „Białej Gwiazdy”, ale także otrzymanie powołania na Euro 2020, po którym chciałby oficjalnie rozstać się z kadrą, mimo że wcześniej zarzekał się, że nigdy tego nie zrobi.
Doświadczony skrzydłowy ma na swoim koncie aż 108 rozegranych meczów w reprezentacji Polski i pod tym względem ustępuje pola tylko Robertowi Lewandowskiemu (112). W sumie strzelił 21 bramek dla „Biało-Czerwonych”, w których ostatni występ zanotował w eliminacyjnym starciu z Austrią (0:0).