Klubowi z Turynu tuż przed zamknięciem letniego okienka transferowego uda się najprawdopodobniej rozstać z M'Baye Niangiem.
Reprezentant Senegalu i uczestnik ostatnich Mistrzostw Świata przeniósł się do drużyny popularnych „Byków” przed startem poprzedniego sezonu z Milanu. W umowie zawartej pomiędzy oboma zespołami znalazł się jednak zapis nakazujący przedstawicielom Torino wykupienie zawodnika za rekordową dla siebie sumę.
Początkowo w mediach mówiło się o 20 milionach euro. Teraz wydaje się jednak, że łączna kwota dotycząca tymczasowego i definitywnego pozyskania 23-latka zamknęła się w 14 milionach euro. Ekipa z Turynu zdecydowała się wydać taką kwotę na obiecującego piłkarza, ponieważ wierzyła, że w niedalekim czasie uda się jej z zyskiem sprzedać środkowego napastnika.
Ten jednak nie spełniał pokładanych w nim nadziei i z czasem musiał pogodzić się jedynie z funkcją rezerwowego. Jego pozycja w klubie uległa w ostatnich dniach znacznemu pogorszeniu, ponieważ drużyna z Włoch sprowadziła na dwóch nowych ofensywnych graczy - Simone Zazę i Roberto Soriano. Ich pozyskanie przypieczętowało konieczność rozstania się z Senegalczykiem.
Niang pomimo niezbyt udanych rozgrywek nie mógł narzekać na brak ofert. Według informacji przekazanych przez „La Gazzetta dello Sport”, zainteresowanie jego usługami przejawiały takie zespoły jak Betis, CD Leganés, Lokomotiw Moskwa, Bordeaux oraz Olympique Marsylia.
Ostatecznie 23-letni piłkarz nie zasili szeregów żadnej z wymienionych drużyn, ponieważ zdecydował się zaakceptować propozycję przedstawioną mu przez Rennes, gdzie ma trafić na zasadzie rocznego wypożyczenia. Klub z Francji posiada w swoich szeregach zaledwie dwóch nominalnych napastników. Ponadto jeden z nich może w nadchodzących godzinach przenieść się do Galatasaray (więcej - TUTAJ).
Z tego też powodu Senegalczyk nie powinien mieć większych problemów z regularną grą na boiskach Ligue 1, gdzie w przeszłości miał już okazję występować w barwach Caen oraz Montpellier.