Podobnie jak brat, który w kilka miesięcy podbił serca wszystkich sympatyków „Białej Gwiazdy”, Rubén López jest napastnikiem. 22-latek występuje w trzecioligowym zespole rezerw Realu Zaragoza. Snajper nie ukrywa w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z „Super Expressu”, że z chęcią spróbowałby sił w Polsce. Całość TUTAJ.
- Brat? Od lat był dobrym piłkarzem, ale do tej pory czegoś brakowało do eksplozji. (…) Moim zdaniem piłkarsko dojrzał później, w wieku 25 lat. Ale teraz ma już wszystko, żeby odnieść sukces. I umiejętności, i więcej doświadczenia, i pewność siebie. Najbliższe sezony będą w jego wykonaniu najlepsze w karierze. Jestem przekonany, że nawet w ekstraklasie hiszpańskiej by sobie poradził.
- Takie myśli krążą mi po głowie. Brat tyle dobrego opowiada mi o Polsce, Ekstraklasie, Wiśle. Nie może się nachwalić klubu, miasta, kibiców. To wszystko sprawia, że faktycznie chciałbym spróbować u was. Moglibyśmy grać nawet razem, bo mamy inne piłkarskie cechy, to nie ta sama pozycja, nie przeszkadzalibyśmy sobie. Ja jestem wyższy, silniejszy, gram jako „9”. Stylem, zachowując proporcje, przypominam Luisa Suareza. No a styl mojego brata kibice w Polsce już zdążyli poznać.
- Rozpatrzyłbym każdą propozycję z Polski. Może się zdarzyć, że zagrałbym w innym zespole i to przeciw bratu. Rok temu tak było w Hiszpanii. Niestety, mój zespół przegrał 0:1 po bramce… brata. Kosztowało mnie to utratę nie tylko trzech punktów, ale i postawienie mu kolacji – powiedział Rubén López.