Zespół „Pszczół” zabiega usilnie o wzmocnienie swojej linii ataku i jest gotowy przeznaczyć na zrealizowanie tego celu rekordową w skali klubu kwotę.
Z tego też powodu stara się jednocześnie wypracować porozumienie z dwoma drużynami - Fiorentiną i Nottingham Forest. W pierwszym przypadku zabiega o Nicolása Gonzáleza, a w drugim o Brennana Johnsona.
Początkowo Brentford przejawiał większą determinację przeprowadzeniem transferu wewnątrz Premier League, ale odrzucenie dwóch ofert w wysokości 30 i 35 milionów funtów skłoniło go do podjęcia żywiołowych dyskusji z „Violą”.
Na tym polu też trudno oczekiwać na razie przełomu. Dlatego „Pszczoły” wróciły do walki o reprezentanta Walii w obliczu pojawienia się poważnego zainteresowania jego usługami ze strony Tottenhamu, który poszukuje wartościowego następcy Harry'ego Kane'a.
Ligowy rywal „Kogutów” zareagował momentalnie na pojawiające się wieści w mediach i podniósł swoją propozycję do poziomu 40 milionów funtów (46,59 miliona euro).
Nie spotka się ona zapewne z aprobatą Nottingham Forest, które oczekuje za swojego wychowanka oferty rzędu 50 milionów funtów (58,24 miliona euro).
John Percy z „The Telegraph” przekonuje jednak, że pomimo podbicia stawki przez Brentford, dalej za faworyta w walce o Johnsona jest postrzegany Tottenham, mogący sprostać oczekiwaniom jego obecnego pracodawcy.
22-letni Walijczyk w trzech dotychczas rozegranych meczach w tym sezonie nie wpisał się ani razu na listę strzelców.
Z kolei poprzednią kampanię zakończył z dorobkiem dziesięciu trafień i trzech asyst w 44 występach.