Włoski weteran rozstał się z Juventusem po zakończeniu poprzedniego sezonu, ale mimo 40 lat na karku uznał, że nie chce jeszcze kończyć kariery. Co więcej, postanowił ją kontynuować na najwyższym poziomie i nadal walczyć o spełnienie marzenia o wygraniu Ligi Mistrzów. Gracz przeniósł się do Paris Saint-Germain, ale przyznaje otwarcie, że początkowo bał się tej przeprowadzki.
- Po 40 latach we Włoszech nie było łatwo zmienić całe swoje życie. Nie miałem pojęcia jak powitają mnie nowi koledzy, trochę się tego obawiałem. Czasem chcemy sobie wytworzyć strefę komfortu i, ze względu na strach czy lenistwo, odrzucamy możliwość wyjazdu, ponieważ zmiany są straszne. Ja zrobiłem dokładnie na odwrót. Lubię grać, rywalizować, rozwijać się, stawiać czoła trudnościom i starać się je pokonać - powiedział golkiper w wywiadzie dla „France Football”.
- Teraz jestem lepszy niż w wieku 35 lat, wydaje się to niemożliwe, ale ja czuję, że jestem lepszy niż pięć-sześć lat temu. Może to dlatego, że zmieniłem swoje metody pracy. Ale wierzę, że w moim wieku to tylko kwestia motywacji.
Ostatnio trener Thomas Tuchel zapowiedział, że po bardzo udanym starcie w bramce PSG Buffon zasiądzie tymczasowo na ławce, by ustąpić miejsca Alphonse'owi Areoli. Oprócz nich o miejsce w bramce walczy również Kevin Trapp. „Superman” zapewnia jednak, że taka konkurencja mu nie przeszkadza.
- Rywalizacją z Areolą i Trappem? Mam z nimi dobre relacje. W grupie istotne jest, żeby darzyć się szacunkiem i akceptować innych. PSG gra w każdym sezonie po 60 spotkań, to logiczne, by w takiej sytuacji mieć trzech znaczących bramkarzy, a nie tylko jednego, który gra zawsze.