Reprezentant Polski w 75. minucie zmienił 35-letniego Vedada Ibiševicia, a więc bezpośredniego konkurenta w rywalizacji o miejsce w ataku Herthy.
Wtedy w zasadzie już było po wszystkim. Gospodarze prowadzili 3-0 po bramkach Ibiševicia (51'), Dodiego Lukebakio (52') i Cunhii (61'), czyli trzech zawodników, za których Piątek mógłby ewentualnie wskoczyć na boisko.
Wszyscy trzej pokazali się w tym meczu z bardzo dobrej strony, a szczególnie luzem imponował ostatni - brazylijski skrzydłowy. Najbardziej na wynik wpłynął jednak najbliższy profilowy Piątka weteran z Bośni i Hercegowiny. Ibišević nie tylko otworzył wynik, ale też zanotował dwie asysty.
Wynik na 4-0 ustalił w 77. minucie Dedryck Boyata efektownym uderzeniem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Warto też wspomnieć, że przy żadnej z bramek szans na lepsze zachowanie nie miał bramkarz Unionu, Rafał Gikiewicz.
Po wygranej Hertha wskoczyła na dziesiątą pozycję w tabeli Bundesligi, a Union plasuje się na dwunastej lokacie.
W następnej kolejce podopieczni Bruno Labbadii mają bardzo wymagającego rywala, bo RB Lipsk na wyjeździe, więc trudno spodziewać się, żeby Piątek, którego udziałem w derbach Berlina były raptem trzy podania, zaczął ten mecz w pierwszym składzie.