Nagroda dla najlepszego piłkarza roku została wręczona wczoraj na gali w Londynie i jest ona dość wyjątkowa. Po raz pierwszy od dziesięciu lat tytułem gracza roku cieszy się ktoś inny niż Messi i Ronaldo, a warto też zauważyć, że hegemonii nie przerwał Neymar, jak spodziewano się w poprzednich latach, a Luka Modrić. Takiego wyboru spodziewano się już w ostatnich dniach, lecz nie studziło to atmosfery.
Kontrowersje sprowadzili na siebie dotychczasowi pretendenci. Obaj zdecydowali się nie pojawić na uroczystości, czym wywołali sporo dyskusji w prasie. Obaj mieli swoje wytłumaczenie, lecz nie wszystkich zdołały one przekonać. Gwiazdy skrytykował między innymi Fabio Capello.
- To, że nie przyszli na galę, jest oznaką braku szacunku - powiedział Włoch w rozmowie z „Mundo Deportivo”.
- Kiedy wręczane są Oscary, wszyscy nominowani zjawiają się na uroczystości. Możliwe, że Ronaldo i Messi po prostu wygrywali zbyt często i teraz zwyczajnie nie lubią przegrywać. Ale musisz zachowywać się tak samo, kiedy przegrywasz, jak wtedy, gdy wygrywasz.
Przypomnijmy, że Messi miał tłumaczyć swoją absencję względami rodzinnymi. Argentyńczyk i tak nie miał jednak szans na wygraną, ponieważ nie znalazł się nawet w finałowej trójce. Ronaldo usprawiedliwia się z kolei powodami zawodowymi - Juventus ma napięty terminarz, przez co termin gali wypadł akurat na dzień po meczu z Frosinone i dwa dni przed starciem z Bolonią. Napastnik wolał zostać w Turynie i przygotować się do spotkania, lecz wielu krytyków wypomniało mu, że wcześniej nie zjawił się już na gali wręczenia nagród UEFA, w której także musiał uznać wyższość Modricia.