Styczeń 2019 roku był miesiącem, w którym wielu kibiców z całego świata śledziło sytuację najnowszego nabytku ówczesnego przedstawiciela Premier League. Zawodnik został sprowadzony do Walii 19 stycznia.
Niedługo potem 28-latek poleciał do Francji, aby pożegnać się z kolegami z FC Nantes. W drodze powrotnej samolot zniknął z radarów.
Jak się okazało później, awionetka prowadzona przez pilota bez odpowiednich uprawnień rozbiła się nad kanałem Le Manche.
Poszukiwania zakończyły się siódmego lutego. Wyłowiono ciało Emiliano Sali.
BBC donosi teraz, że Cardiff City dopiero dzień po zaginięciu swojego piłkarza podjęło próbę ubezpieczenia go na kwotę 20 milionów funtów.
Dziś klub domaga się wypłacenia odszkodowania w wysokości 10 milionów, twierdząc, że był przekonany o tym, iż ubezpieczenie rozpoczęło się z automatu.
To następna kompromitacja „The Bluebirds” w ciągu ostatnich lat. Dotąd ekipa odmawiała zapłacenia pierwszej raty za wspomniany transfer. Pomogła dopiero groźba nałożenia zakazu transferowego przez FIFA.
Sala w koszulce FC Nantes strzelił 48 goli i zanotował 13 asyst.