Nie jest żadną tajemnicą, że po zbudowaniu kadry zespołu celem włodarzy ekipy debiutującej w Major League Soccer jest teraz pozyskanie kilku piłkarzy rozpoznawanych na całym świecie. Do tej pory z Amerykanami łączeni byli m.in. Luis Suárez, David Silva czy Sergio Agüero, jednak obecnie skupiają się oni na zaangażowaniu w swój projekt Edinsona Cavaniego oraz Luki Modricia.
Nazwisko Chorwata na liście życzeń Interu Miami to bez wątpienia nowość, jednak należy wiedzieć, że już wcześniej zawodnik Realu Madryt znajdował się na celowniku ekip ze Stanów Zjednoczonych, jak chociażby DC United.
David Beckham, który jest współwłaścicielem klubu, chce skusić wicemistrza świata z 2018 roku podwojeniem dotychczasowych zarobków, co jest oczywiście możliwie dzięki przepisie nieobejmowania trzech graczy w zespole żadnym limitem płacowym. Podobną strategię obrano w przypadku napastnika Paris Saint-Germain.
Pomimo tego wydaje się mało prawdopodobne, aby ci gracze przed rozpoczęciem sezonu na boiskach MLS (w marcu) wzmocnili mający ambitne plany Inter Miami. Z tego powodu obrano o wiele realniejszy cel w postaci Rodolfo Pizarro. Ofensywny pomocnik Monterrey miał już dość do porozumienia z „Czaplami”, a obecnie trwają rozmowy pomiędzy oboma klubami.
Mając to na uwadze, coraz więcej wskazuje na to, że pomysł pozyskania Cavaniego oraz Modricia Beckham i spółka będą musieli odłożyć przynajmniej do lata.
Urugwajczyk w bieżącym sezonie w 15 meczach strzelił pięć goli i raz asystował, z kolei Chorwat wziął udział w 23 spotkaniach, a swoją obecność zaznaczył pięcioma trafieniami i taką samą liczbą ostatnich podań. Umowa pierwszego wygasa już 30 czerwca, drugiego - rok później.