Zespół prowadzony przez 49-letniego szkoleniowca nie prezentował się solidnie w trwających rozgrywkach i systematycznie tracił coraz większy dystans do przewodzących ligowej tabeli Rangersom.
Tym samym „The Bhoys” zaczęli zbliżać się coraz większymi krokami do zakończenia swojej dziewięcioletniej dominacji w krajowych zmaganiach, która miała wiązać się także z rozwiązaniem dotychczasowej współpracy z Irlandczykiem.
Początkowo władze Celticu rozglądały się na rynku za jego wartościowym następcą, który mógłby jeszcze podjąć walkę w trwającym sezonie z drużyną prowadzoną przez Stevena Gerrarda, ale ostatecznie postanowiły porzucić ten pomysł i pozostawić Neila Lennona na zajmowanym stanowisku do zakończenia bieżącej kampanii.
Inne plany na swoją najbliższą przyszłość miał jednak sam zainteresowany, który po porażce z Ross County postanowił podać się do dymisji. Krok wykonany przez 49-latka został przedyskutowany i doprowadził do jej zaakceptowania.
- Przeżyliśmy trudny sezon z powodu tak wielu czynników. Oczywiście bardzo frustrujące i rozczarowujące dla mnie jest to, że nie byliśmy w stanie osiągnąć takich samych rezultatów jak poprzednio. Pracowałem tak ciężko, jak zawsze, aby spróbować zmienić tę sytuację, ale niestety nie udało nam się uruchomić takiego biegu, jakiego potrzebowaliśmy. Zawsze dawałem z siebie wszystko klubowi i byłem dumny, mogąc dostarczać trofea kibicom Celticu. Ten zespół zawsze będzie częścią mnie, a ja zawsze będę kibicem Celticu i będę chciał dla niego wszystkiego najlepszego. Chciałbym podziękować tak wielu osobom, które dały mi tak wiele, a także mojej rodzinie za ich miłość i wsparcie. Życzę kibicom, graczom, personelowi i władzom Celticu tylko sukcesów na przyszłość - powiedział Lennon.
Najprawdopodobniej do zakończenia sezonu tymczasowo za wyniki osiągane przez drużynę z Glasgow będzie odpowiadał John Kennedy.
„The Bhoys” plasują się obecnie na drugim miejscu w tabeli i tracą osiemnaście punktów do prowadzących Rangersów.