Reprezentant Maroka trafił na Stamford Bridge za 40 milionów euro z Ajaksu Amsterdam latem 2020 roku. Wówczas przedstawiciele londyńskiego klubu dużo sobie obiecywali po wszechstronnym skrzydłowym. Ten nie nawiązał jednak w żadnym stopniu do formy prezentowanej w holenderskim zespole i szybko stał się ciężarem dla budżetu „The Blues”.
Hakim Ziyech nie kwapił się mimo to w zdecydowany sposób do rozstania z Chelsea i oczekiwał spełnienia wygórowanych warunków ze strony nowego potencjalnego pracodawcy.
Nie doczekał się otrzymania takiej propozycji aż do bieżącego okna transferowego, gdzie zwietrzył szansę na kontynuowanie kariery w Arabii Saudyjskiej. Niespodziewanie jego przeprowadzka do Al-Nassr nie doszła do skutku z niewyjaśnionych do końca przyczyn.
Przekaz dominujący w mediach wskazywał na to, że nie zaliczył obligatoryjnych testów medycznych, ale nieoficjalnie mówiło się o tym, że Marokańczyk zaczął oczekiwać zmiany warunków współpracy. W efekcie został zmuszony do powrotu do Londynu, gdzie nie uwzględniono go w szerokiej kadrze drużyny menedżera Mauricio Pochettino.
30-letni skrzydłowy zaczął w tej sytuacji poszukiwać rozpaczliwie nowego klubu. Pomocną dłoń w jego kierunku wyciągnął ostatecznie Galatasaray, gdzie trafił na zasadzie bezpłatnego wypożyczenia z opcją... bezgotówkowego wykupu.
Jeżeli „Lwy” zdecydują się na nawiązanie stałej współpracy, podpiszą z nim roczną umowę z opcją jej przedłużenia.
Na mocy wypracowanego porozumienia Ziyech zainkasuje w rozpoczętych rozgrywkach 3 587 500 euro. Z kolei w kolejnych dwóch - 2 850 000 euro.
Zyiech zakończył swoją przygodę z Chelsea na 14 trafieniach i 13 asystach w 107 występach.