W tym sezonie Bułgar nie może być zadowolony ze swojej sytuacji w zespole "Czerwonych Diabłów". W hierarchii Sir Alexa Fergusona jest on 3 lub nawet 4 napastnikiem, przegrywając rywalizację o miejsce w pierwszej jedenastce z Waynem Roonyem, Javierem Hernandezem, czy Dannym Welbeckiem. Sytuacja ta, oraz fakt, że napastnikowi kończy się kontrakt z obecnym pracodawcą po trwającym sezonie powoduje, iż nie milkną spekulacje mediów niemieckich, angielskich oraz rosyjskich w sprawie odejścia Berbatowa z United.
Bayer Leverkusen upiera się, że nic nie wie na temat plotek o przenosinach swojej byłej gwiazdy z powrotem na BayArena, co więcej, "Aptekarze" potwierdzili, że nie są zainteresowani powrotem snajpera, którego w lipcu 2006 roku sprzedali do Tottenhamu Hotspur. Sprawę podsyca jednak przylot Bułgara do Niemiec na początku tego tygodnia, co znowu wszczęło prasowe spekulacje o jego przejściu do Leverkusen lub nawet do Bayernu Monachium.
- Czytałem, że Dymitar przyleciał do Frankfurtu po to by negocjować z nami swój powrót. To była bardzo interesująca informacja dla mnie. Nigdy nie mówię nigdy, ale w tym wypadku nie jesteśmy zaintersowani jego transferem. Z dzisiejszego puntku widzenia mogę także powiedzieć, iż nie będziemy starali się o Dymitara także latem - powiedział dla niemieckiego "Expressu" prezes Bayeru - Wolfgang Holzhauser.
W sprawie plotek dotyczących swojego klienta głos w rosyjskiej prasie zabrał agent Berbatova - Emil Danchev. Zaprzeczył on jakoby zawodnik miał przenieść się do CSKA Moskwa lub Anży Machaczkała o czym pisano i mówiono w Rosji.
- Zazwyczaj nie komentuje plotek prasowych. Oni mogą pisać cokolwiek chcą. Ale jedną rzecz jaką mogę powiedzieć w tym momencie jest to, że transfer Dymitara do innego klubu nie jest zapisany w moim notatniku - rzekł w wywiadzie dla Sovietskiego Sportu.
Należy spodziewać się zatem, iż wobec tych informacji, Dymitar Berbatow pozostanie nadal piłkarzem Manchesteru United. Tym bardziej, że Ferguson jest podobno zainteresowany przedłużeniem o rok kontraktu ze swoim piłkarzem, o czym na podstawie doniesień Sky Sports także informowaliśmy Was klika dni temu.