Sprawa dotyczy sezonu 2003/2004, kiedy to krakowski zespół miał pomagać sobie poza murawą w wywalczeniu awansu do Ekstraklasy. Na początku czerwca zarzut korupcyjny Cracovii przedstawił Rzecznik Dyscyplinarny Polskiego Związku Piłki Nożnej, Adam Gilarski. Na starcie zapowiedział on, że klubowi grozi kara odjęcia punktów oraz grzywna.
Rzecznik domaga się głównie odjęcia punktów w nowym sezonie. Zgodnie z doniesieniami Bugajskiego Cracovia mogłaby rozpocząć rozgrywki z 15 „oczkami” na minusie. Mocno utrudniłoby jej to rywalizację w ligowej czołówce. Do tego doszłaby mniejsza grzywna jako kara dodatkowa.
Cracovia, przynajmniej na razie, nie zamierza jednak dobrowolnie poddać się karze. Klub chce uniknąć odjęcia punktów i zdaniem powyższego źródła gotów jest zapłacić w zamian większą grzywnę w wysokości nawet miliona złotych.
Jak mówi Mikołaj Bednarz, przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej, wciąż czeka ona na dojście do porozumienia między rzecznikiem a Cracovią w sprawie kary. Jeśli konsensus nie zostanie osiągnięty, w najbliższych tygodniach zostanie wydane orzeczenie na podstawie dotychczasowego materiału.