51-letni szkoleniowiec wyraził na początku czerwca swoje głębokie rozczarowanie brakiem realizacji spodziewanych wzmocnień na oczekiwane przez niego pozycje na kilkanaście dni przed rozpoczęciem batalii o awans do fazy grupowej jednego z europejskich pucharów.
Słowa wypowiedziane przez między innymi byłego selekcjonera reprezentacji Polski U-21 bardzo zdziwiły i poirytowały prezesa Dariusza Mioduskiego do tego stopnia, że ten zaczął nawet rozważać możliwość dokonania zmiany na stanowisku pierwszego trenera Legii Warszawa.
Na razie obie strony nie wykonały w tym kierunku żadnych gwałtownych ruchów, ale niewykluczone, że ta sytuacja ulegnie zmianie po słabym początku nowych rozgrywek w wykonaniu „Wojskowych”.
Sam Czesław Michniewicz przyznał w rozmowie z Piotrem Kamienieckim z TVP Sport, że bierze pod uwagę każdy możliwy scenariusz związany ze swoją najbliższą przyszłością.
- Liczę się ze wszystkim, ale kompletnie nie zaprząta to moich myśli. Trenera się zmienia, kiedy nie ma wyników. Martwię się obecnie tylko tym, by wszyscy zawodnicy byli zdrowi. Jak zaczną się kontuzje i kartki, to zaczną się problemy. Ale nie ma sensu budzić się rano z myślą, że kiedyś się umrze. Tak, kiedyś to się stanie, ale po co to ciągle rozważać? - powiedział opiekun mistrzów Polski, któremu sprowadzono w ostatnim czasie pięciu nowych zawodników w osobach Joela Abu Hanny, Mattiasa Johanssona, Mahira Emrelirgo, Josué i Maika Nawrockiego.
Cała rozmowa z trenerem Legii Warszawa jest dostępna na stronie Sport.TVP.pl.