Od kiedy angielski klub trafił w ręce rodziny królewskiej z Abu Zabi, „Obywatele” bezskutecznie walczą o puchar Ligi Mistrzów. Najbliżej tego trofeum byli oni w sezonie 2015/2016, kiedy na etapie półfinału z rozgrywek wyeliminował ich Real Madryt. Teraz obie te ekipy spotykają się ze sobą ponownie, tym razem w 1/8 finału, a Manchesterowi z pewnością zależy na rewanżu.
Pierwsze spotkanie zaplanowano już na najbliższą środę i choć trudno w tej chwili wskazać faworyta, Kevin De Bruyne uważa, że jest nim ekipa ze stolicy Hiszpanii. Niemniej ogromna presja ciąży również na jego drużynie.
– Jeśli nie wygramy, nazwą nas nieudacznikami. Tak jak w pięciu ostatnich latach. Liga Mistrzów jest tym, czego dotąd nie zdobyliśmy. Przy czym należy wiedzieć, że choć zawsze chcemy zwyciężać, czasami inny zespół jest lepszy tudzież gra lepiej, jak chociażby w tym sezonie Liverpool w rozgrywkach Premier League – oznajmił w rozmowie z dziennikiem „The Telegraph”.
– Real Madryt to klub, który wygrywał Ligę Mistrzów najwięcej razy. Myślę jednak, że udamy się tam i spróbujemy zaprezentować naszą grę, tak jak robimy to zawsze. Podejmiemy próbę ofensywnej gry, będziemy ich naciskać i postaramy się rozegrać dobry mecz. Jeśli będzie to możliwe, zwyciężymy – dodał.
– Zawsze chcesz grać na najwyższym poziomie i gdy nadchodzą tego typu spotkania, ciągle o tym się mówi. Sądzę jednak, że większość z nas brała już udział w takich spotkaniach, więc wiemy, jak się do niego przygotować – zakończył.
Rozjemcą zawodów zaplanowanych na godzinę 21:00 będzie Daniele Orsato.