37-letni zawodnik pragnie kontynuować przygodę z piłką nożną i poważnie przemyśli każdą otrzymaną ofertę. Zainteresowanie jego usługami wyrażały między innymi FC Sion, czy Montreal Impact. Alex nie określił jaki kierunek chce obrać, być może będzie to nawet Argentyna i tamtejsze River Plate. W drugoligowym (2 punkty straty do lidera Nacional B) klubie spotkałby swojego przyjaciela, Davida Trézégueta, z którym przez 10 lat cieszył się z sukcesów „Starej Damy”.
- Moja przyszłość? To delikatna sprawa. Jak na razie nie wiem co zrobię, dokąd pójdę. Wraz z agentem rozważymy wszystkie oferty. Czy rozmawiałem z Davidem o transferze do River Plate? Nie, naprawdę, nie poruszyliśmy tego tematu. Możliwe, że ktoś do mnie zadzwoni, nie wiem. Latynoski futbol jest również moim futbolem.
Del Piero przypomniał również o golu, którego strzelił w finale Pucharu Interkontynentalnego argentyńskiej drużynie. Mecz odbył się w 1996 w Tokio, a trafienie Włocha ustaliło wynik spotkania.
- Do czasu, aż udało mi się trafić do siatki, grało nam się ciężko. Chwilę przed zmianą rezultatu, Ariel Ortega trafił w poprzeczkę, potem Peruzzi popisał się fenomenalną interwencją. Byliśmy wtedy dwiema najlepszymi drużynami na świecie. Jak to z reguły w takich spotkaniach bywa, o wyniku zadecydowało jedno zagranie. Wiele podróżowałem po świecie i zawsze gdy byłem w Argentynie, fani Boca Juniors dziękowali mi za tego gola – powiedział Del Piero.