Diogo Dalot trafił do Manchesteru United z FC Porto za kadencji José Mourinho. Wówczas jednak mówiono przede wszystkim, że to transfer pod kątem przyszłości. W związku z tym nie otrzymywał on zbyt wielu okazji.
Mimo to Portugalczyk bardzo cenił sobie umiejętności swojego rodaka. Do tego stopnia, że chciał go swego czasu sprowadzić do AS Romy.
Ostatecznie jednak niewiele z tego wynikło, a Dalot pozostał w Manchesterze United. Tam wreszcie się odnalazł i pod wodzą Erika ten Haga spisuje się na tyle dobrze, że zainteresowała się nim FC Barcelona.
Wydaje się jednak, że do transakcji nie dojdzie, bo defensor woli pozostać na Old Trafford.
Mimo to, że ostatecznie jego drogi z José Mourinho ponownie się nie zeszły, to Dalot bardzo ceni sobie tego trenera, o czym opowiedział w wywiadzie dla „The Times”.
- Kiedy ostatni raz chciał mnie sprowadzić, to nie wiedziałem, czy negocjacje zakończą się sukcesem. Miałem jednak okazję z nim porozmawiać i było świetnie. Nigdy nie zapomnę tego, co dla mnie zrobił. Wielu trenerów nie walczyłoby o zawodnika po ciężkich kontuzjach, a on we mnie wierzył - twierdzi.
- Może to mała rzecz, ale za to, co dla mnie zrobił, zawsze będzie miał szczególne miejsce w moim sercu - zakończył.