Hiszpan w październikowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Łudogorcowi doznał kontuzji kostki i od tamtego czasu nie pojawia się na boisku. W międzyczasie miał infekcję, która spowodowała kolejne interwencje chirurgiczne i wydłużyła czas dojścia do zdrowia.
W maju ofensywny pomocnik udzielił wywiadu, w którym dziękował Arsenalowi za postawę względem niego. Londyńczycy przedłużyli bowiem kontrakt z 32-latkiem, nie znając daty jego powrotu do gry. Sam piłkarz zapowiadał wówczas, że powinien być do dyspozycji Arsene'a Wengera w koncówce 2016 roku (WIĘCEJ).
Chociaż według pierwszych diagnoz, ścięgno Achillesa u Cazorli miało zostać wyleczone w ciągu trzech tygodni, dalej wymaga ono opieki lekarskiej. Co więcej, nie wiadomo, czy uraz ten nie zakończy nawet kariery piłkarz.
Wszystkie brytyjskie dzienniki zgodnie twierdzą, że u reprezentanta Hiszpanii odnotowano brak postępów w rehabilitacji i w klubie nie potrafią określić, kiedy gwiazdor pojawi się znowu na murawie. Mało tego, czy w ogóle się nie pojawi. Media twierdzą, że treningi wznowi najwcześniej w kwietniu 2018 roku.